Strajkując nie popełnili przestępstwa

25

Legnicka prokuratura ostatecznie zamknęła sprawę ubiegłorocznego strajku w KGHM i po raz drugi umorzyła śledztwo. W dwugodzinnym przestoju części oddziałów Polskiej Miedzi śledczy nie dopatrzyli się tzw. znamion czynu zabronionego.

 

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zgłosił do Prokuratury Okręgowej w Legnicy prezes KGHM Herbert Wirth. Jego zdaniem uczestnicy strajku ostrzegawczego działali na niekorzyść spółki, która w wyniku zaprzestania wydobycia miała stracić 945 tys. zł.

Prokuratura przyznała, że kwestia dotycząca sprzedaży akcji KGHM przez skarb państwa nie powinna być rozstrzygana na podstawie ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, jednak związkowcy dysponowali opinią radców prawnych, która upoważniała ich do podjęcia takich kroków.

Śledczy przesłuchali autorów ekspertyzy przygotowanej dla związkowców. – Poczynione w tym względzie ustalenia wskazują na to, że w tym zakresie nie doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości i na autorów opracowania nie wywierano żadnych wpływów, ani nie przekazywano im „wygodnych” dla związku zawodowego wytycznych – czytamy w uzasadnieniu umorzenia.

Prezes miedziowego holdingu domagał się również ścigania związkowców zasiadających w radzie nadzorczej KGHM. Jego zdaniem ich działania były niekorzystne dla spółki. Tymczasem – jak czytamy w uzasadnieniu umorzenia – dla przyjęcia sprawstwa tych osób, konieczne byłoby ustalenie, że działali oni w zamiarze popełnienia przestępstwa. Tego zaś w realiach niniejszej sprawy nie stwierdzono.

Prokuratura umorzyła również trzeci wątek śledztwa, dotyczący gróźb bezprawnych w kopalni Rudna. Górnicy z tego oddziału twierdzili, że zmuszono ich do udziału w strajku, ponieważ zablokowano im możliwość zjazdu pod ziemię.

– Zachowanie osób przebywających w miejscach prowadzących do szybu zjazdowego nie nosiło cech przestępstwa, albowiem w trakcie trwania strajku ostrzegawczego nie odnotowano żadnych sytuacji, w trakcie których następowałoby użycie przemocy lub groźby bezprawnej w stosunku do osób mających zamiar podjąć pracę i nie uczestniczyć czynnie w akcji protestacyjnej inicjowanej przez związki zawodowe – uzasadniają śledczy.

W kwietni prokuratura umorzyła postępowanie, ale zarząd KGHM odwołał się od tego postanowienia do lubińskiego sądu. Ten z kolei przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Teraz, po trwającym kolejne pół roku śledztwie, sprawa znów została umorzona. Na to postanowienie nie przysługuje już zażalenie. W tej sytuacji KGHM może jednak sam wnieść akt oskarżenia do sądu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY