W Polskiej Miedzi nie będzie strajku, ale nie będzie też 200-złotowej podwyżki dla pracowników. Za to zarząd spółki wycofał się z pomysłu łączenia kopalń oraz tworzenia nowej spółki na bazie COPI. Związkowcy wreszcie doszli do porozumienia z władzami KGHM.
Rozmowy czasem z większym, czasem z mniejszym powodzeniem między związkowcami a zarządem miedziowej spółki trwały już od dłuższego czasu. Związkowcy domagali się przede wszystkim odstąpienia od projektu integracji trzech kopalń w jedną oraz 200-złotowych podwyżek dla pracowników. W pewnym momencie nastąpił pat, ani jedna, ani druga strona nie chciała ustąpić.
– Firma wymaga zmian organizacyjnych – mówi wtedy prezes Mirosław Krutin. – Mamy poparcie Ministerstwa Skarbu Państwa, bo ono również widzi zagrożenia, jakie są w gospodarce i wiążą się z KGHM-em.
Związki zawodowe zagroziły więc strajkiem, przez co firma mogła tracić dziennie około 20 mln zł. Były kolejne rozmowy i wreszcie pod koniec zeszłego tygodnia władze ogłosiły, że wycofują się ze swojego projektu integracji kopalń. Związki jednak wyrażały się powściągliwie o tym posunięciu i ostateczną decyzję postanowiły podjąć dopiero w poniedziałek (27 października).
– Zarząd KGHM Polska Miedź podpisał dzisiaj (27 października – przyp. red.) porozumienie z organizacjami związkowymi działającymi w spółce. Na jego mocy centrale związków zawodowych odwołały dzisiaj pogotowie strajkowe, planowane wysłuchanie publiczne i strajk ostrzegawczy. Odstąpiły także od postulatu wzrostu stawek osobistego zaszeregowania o 200 zł – informuje Przemysław Ziółek z biura prasowego KGHM. – Zarząd KGHM z kolei odstąpił od projektu utworzenia Kopalni Zespolonej, projektu konsolidacji hut i utworzenia Spółki Teleinformatyka na bazie majątku Oddziału COPI.
Związkowcy, choć nie udało im się wynegocjować, wszystkiego o co się starali, są zadowoleni z podpisanego porozumienia.
– Jest dla nas satysfakcjonujące, ponieważ udało się przywrócić stan sprzed konfliktu. Nie będzie likwidacji miejsc pracy – mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej „Solidarności”, zaznaczając jednak, że negocjacje nie były łatwe. – Targi były o każde słowo, każdy przecinek… W związku z tym, że sytuacja na rynku jest bardzo trudna, odstąpiliśmy od roszczeń płacowych – dodaje.
Jednak w porozumieniu znalazł się zapis, że już w grudniu zarząd i związkowcy spotkają się ponownie, by ocenić osiągnięty poziom wynagrodzeń oraz utratę ich wartości realnej w bieżącym roku, a także zdecydować o ewentualnej wypłacie jednorazowej premii wyrównawczej.
– Jeżeli kryzys finansowy nie będzie się pogłębiał, wtedy będziemy dyskutować – podsumowuje Czyczerski.
MRT