– Kiedyś to my byliśmy źli. Teraz stoimy po drugiej stronie i propagujemy życie – opowiadał dziś na spotkaniu Piotr Stępniak, były więzień i przestępca. Razem z dwójką raperów jeżdżą po całej Polsce i opowiadają o swoim życiu. Przez muzykę dają młodzieży pozytywny przekaz. Dziś byli w Lubinie, w Zespole Szkół Specjalnych.
Rap bez wyzwisk, wulgaryzmów. Dwóch młodych ludzi śpiewało o Jezusie, o tym, że świat i życie jest piękne. – Nie warto pić, czy ćpać – mówili dziś Kola i Juro, raperzy. Każdy z nas jest wyjątkowy i nie trzeba się wspomagać. My tak robiliśmy i było źle. Mój Ojciec (Bóg) jest królem, a ja jestem księciem, więc nie potrzebuje nic więcej – tłumaczył Kola.
Muzyka prosto z serca trafiała do lubińskiej młodzieży. Największe wrażenie robiła rozmowa z muzykami i z Piotrem Stępniakiem. Były więzień opowiadał co kiedyś robił, ilu ludzi zginęło przez to, że handlował narkotykami. Najważniejsze były słowa o tym, jak i dlaczego się zmienił.
Był złym człowiekiem. Nie chciał żyć i kilkukrotnie próbował się zabić. W więziennej bibliotece znalazł czasopismo. Przemyślał wszystko, teraz propaguje życie.
Akcja pod hasłem profilaktyka z rapem, to nie tylko dobra zabawa, ale chwila na zastanowienie się nad sobą.
– Narkotyki mogą być wszędzie. My jesteśmy od tego, by przekonać ludzi, że po prostu nie warto dla nich niszczyć sobie życia – mówił Stępniak.