Piąty pojedynek KGHM Metraco Zagłębia Lubin z Selgrosem Lublin jak można było się spodziewać, przysporzył kibicom obu ekip emocji na najwyższym poziomie. Lubinianki pomimo wielu przeciwności związanych z kontuzjami walczyły jak dzielne lwice do samego końca. To srebro jest dla nas jak złoto – tak mówili po meczu miedziowi sympatycy.
Pierwsze dwa mecze finałowe rozegrane zostały w Lublinie. W obu podopieczne Sabiny Włodek okazały się lepsze. Kiedy zawodniczki z Lubelszczyzny myślały, że odbiorą złoto w Lubinie, bardzo się zdziwiły. Tutaj twierdza należała do ekipy Zagłębia. Ekipa Bożeny Karkut przy silnym wsparciu kibiców dwukrotnie ograła rywalki i doprowadziła do stanu 2:2. Piąty mecz, to ponownie wycieczka do Lublina. Na Hali Globus nasze reprezentantki dawały z siebie 200% możliwości. Przegrały z honorem.
– Dziękuję przede wszystkim kibicom, którzy pojawili się licznie na Hali Globus, aby nam pomóc. Niestety ułożyło się nie tak jak chciałyśmy. Mierzyły się w finale dwa najlepsze zespoły w Polsce. Umiejętności i przygotowanie fizyczne, wszystko to zdecydowało o rezultacie spotkania. W pewnym momencie w tym spotkaniu my nieco osłabłyśmy, a co wykorzystał z kolei Selgros. Jednak co tyczy się całego sezonu, to był bardzo ciężki. Potrafiliśmy wyjść z dołka nieprzyjemnych porażek, ale doszliśmy do finału, który był wspaniały. Wygrałyśmy dwa mecze u siebie, a na wyjeździe, jak to się mówi, właścicielowi i ściany pomagają. Grałyśmy jednak do samego końca i tylko detale zadecydowały o wygranej – przyznała Natallia Tsvirko, bramkarka KGHM Metraco Zagłębia Lubin.