Dzieci z Naroczyc po raz kolejny udowodniły, jak wielkie mają serca. Przez dwa miesiące malowały pisanki i szykowały stroiki. Wszystko to po to, by móc sprzedać wielkanocne ozdoby, a pieniądze ze sprzedaży przekazać podopiecznym hospicjum.
– Udało nam się zgromadzić ok. 700 zł. Wprawdzie to niewielka kwota, ale najważniejsza jest idea pomagania innym – przyznaje Wiera Zgobik, opiekun kilkuosobowej grupy dzieciaków. – Ozdoby kupują nasze rodziny i znajomi i tak grosz do grosza się uzbierał – dodaje kobieta.
Pieniądze i wielkanocne ozdoby trafią do lubińskiego hospicjum. – Mamy nadzieję, że pisanki choć na chwilę pozwolą zapomnieć o chorobie. Dzieci naprawdę się napracowały, w swoje dzieła włożyły też dużo serca – podkreśla Wiera Zgobik.
Przypomnijmy tylko, że to nie jedyna inicjatywa dzieci z Naroczyc. Dobroczyńcy pomogli także Mai Bratoń, która przez sepsę straciła rączki i nóżki.