Tylko do listopada 2012 roku Energetyka będzie dostarczać wodę mieszkańcom Szklar Górnych – obwieścili dziś na sesji rady gminy przedstawiciele tej firmy. Spółce kończy się pozwolenie i ze względu na problemy, jakie ma w tej miejscowości, nie zamierza starać się o jego przedłużenie.
Spór o wodę w Szklarach toczy się od wielu lat. Mieszkańcy tej miejscowości popierani przez władze gminy Lubin chcą, aby Energetyka dostarczała im wodę za darmo. Zaś sama spółka uważa, że nie ma do tego podstaw prawnych.
– Stanowisko gminy jest niezmienne. Energetyka też już podjęła decyzję i jest ona nieodwołalna – mówi Bożena Głowacka, kierownik działu sprzedaży lubińskiej Energetyki.
Wójt Irena Rogowska zapewnia, że rozmowy na temat wody w Szklarach toczą się cały czas, ale nie z Energetyką, a z KGHM. – Energetyka nie jest stroną w tym sporze, ale KGHM – wyjaśnia wójt. – To że miedziowa spółka powołała sobie pośrednika, w postaci Energetyki, to sprawa spółki – dodaje.
Sprawa rozpoczęła się jeszcze w latach 70., kiedy to okazało się, że zakłady górnicze Lubin i Polkowice spuszczają ścieki przemysłowe do potoku Zielenica. Zatrute zostały wtedy również wody gruntowe. Naczelny Sąd Administracyjny w 1974 roku nakazał KGHM zapewnić mieszkańcom Szklar bezterminowo dostęp do darmowej wody. Wiele lat później, w 2000 roku, miedziowa spółka przekazała zarządzanie gospodarką wodną Energetyce. Ta jednak nie chce dostarczać mieszkańcom Szklar Górnych wody bezpłatnie. Uważa, że wcześniejsze ustalenia wygasły z mocy prawa. Podobnie jak decyzja NSA. Ma też ekspertyzy prawne, które to potwierdzają.
Ekspertyzy prawne na potwierdzenie swoich racji mają jednak także władze gminy, które domagają się egzekwowania wyroku NSA z 1974 roku. – Ten wyrok nie został zniesiony – zapewnia Irena Rogowska.
Zupełnie odrębne, przeczące sobie opinie strony mają również odnośnie czystości wód gruntowych w Szklarach. Energetyka twierdzi, że są tam wody pierwszej i drugiej klasy czystości, a mieszkańcy gminy, że tamtejsza woda nie nadaje się do niczego.
– Wożę czysta wodę dla swoich pracowników w kanistrach – mówi Bogdan Hurej, właściciel tartaku, któremu Energetyka odcięła wodę. – Woda ze studni do niczego się nie nadaje – dodaje.
Nic nie wskazuje więc na to, że spór między mieszkańcami Szklar Górnych a Energetyką miał się wkrótce zakończyć. Może zakończy się dopiero w 2012 roku, gdy spółce wygaśnie pozwolenie?
Więcej o sprawie można przeczytać tutaj: www.lubin.pl/aktualnosci,7821,spor_o_darmowa_wode.html
www.lubin.pl/aktualnosci,8126,walki_o_wode_ciag_dalszy.html