Kumpla od kieliszka zaatakował lubinianin o pseudonimie Jabol. Znajomy odmówił mu pożyczki, więc bandyta wziął sprawy w swoje ręce. Najpierw dotkliwie pobił kolegę, a następnie wyrwał mu saszetkę, w której było 3700 zł.
Rok temu panowie spotkali się w jednym z lubińskich mieszkań. Tam od białego rana pili alkohol. W trakcie biesiady okazało się, że jeden z nich dysponuje pokaźną gotówką. Jednemu z biesiadników pożyczył część pieniędzy.
W kolejce po pożyczkę ustawił się rzeczony Jabol. Majętny kompan nie chciał mu jednak udzielić wsparcia finansowego.
Około południa krezus zakończył libację. Chwilę po nim mieszkanie opuścił także Jabol. Kolegę dogonił w centrum miasta. Uderzył go pięścią w twarz, wyrwał saszetkę i zaczął uciekać na bosaka, ponieważ po drodze pogubił klapki.
31-letni Jabol był już wcześniej karany za rozbój. – Ponieważ jest recydywistą, grozi mu surowsza kara, bo do piętnastu lat pozbawienia wolności. Dolna granica zagrożenia to dwa lata – tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu.