KGHM. Pogotowie strajkowe rozpoczyna od najbliższego piątku miedziowa Solidarność. To jej protest na rządowy projekt opodatkowania KGHM. – Ten rząd nie przyjmuje argumentów, liczy się tylko argument siły. Ale niech obudzą się parlamentarzyści i posłuchają, co mamy im do powiedzenia. Bo podnosząc rękę za ustawą, położą ten region! – przestrzega Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.
W sprawie opodatkowania wydobycia miedzi i srebra Solidarność koresponduje z rządem od połowy grudnia. – Przesłaliśmy do ministerstwa finansów naszą negatywną opinię, ale nikt jej nie uwzględnił. Premier Donald Tusk wydał polecenie, że trzeba załatać dziurę budżetową, więc ministrowie szukają pieniędzy gdzie się da. Także i u nas. W Polsce zaczyna się dziać gorzej niż w państwach afrykańskich – mówi wprost Czyczerski.
Szef Solidarności tłumaczy, że nie dadzą nic zmiany w ustawie – trzeba ją zwyczajnie napisać od nowa. – Można zmniejszyć liczby, zabrać nam o milion więcej lub mniej, ale to nie o to chodzi. Ustawa w takiej formie spowoduje, że wydobycie w niektórych kopalniach przestanie być opłacalne. A my nie możemy tu wydobywać, a tam nie. To nie fabryka pianin i fortepianów. Nie możemy dziś produkować tylko fortepianów, bo te są bardziej opłacalne. Jeśli zrezygnujemy z części kopalni, już tam nie wrócimy. Co więcej, trzeba będzie zwalniać ludzi, zmniejszą się obroty. To będzie początek końca – przewiduje Czyczerski.
Teraz wszystko w rękach parlamentarzystów. To w Sejmie rozstrzygnie się czy kontrowersyjny podatek zostanie przyjęty. – Ja wiem, że wielu posłów, podobnie jak pan premier, może się nie znać na gospodarce. Ale niech posłuchają. Usiądźmy przy jednym stole i porozmawiajmy. Głosując na tak, posłowie na siebie też wydadzą wyrok. Wiecznie nie będą posłami, a ich rodziny wiecznie nie będą pracować w KGHM i jego spółkach. Ta era się kiedyś skończy i co wtedy? Nawet miejsca na kasach w Biedronce są już zajęte – przestrzega Józef Czyczerski.
W załączeniu pismo Solidarności, uzasadniające wprowadzenie pogotowia strajkowego