Śmierdzący problem z KGHM do telewizji

145

Od kilku lat walczą z KGHM, ale rozstrzygnięcia nie widać. Mieszkańcy Jerzmanowej o pomoc poprosili więc Telewizję Polską. Tym samym śmierdzący problem lokalny urósł do rangi krajowej. Chodzi o siarkowodór czy inne gazy, które „wyrzucane” są z kopalni Polkowice-Sieroszowice i zatruwają życie okolicznym mieszkańcom. Nie dość, że są śmierdzące, to jeszcze – jak przekonują mieszkańcy – bardzo trujące.

W kopalni Polkowice-Sieroszowice górnicy pracują na głębokości nawet 1200 metrów. Ze względu na tak dużą głębokość kopalnia cały czas musi być wietrzona. Powstały więc dwa szyby – jednym powietrze jest pompowane pod ziemię, a drugim wypompowywane na powierzchnię. I tutaj pojawia się problem, bo wciąż nie wiadomo co znajduje się w wyziewach wydobywających się na górę. Mieszkańcy Jerzmanowej przekonują, że są pełne szkodliwych substancji. I nie dość, że gazy okropnie śmierdzą, to jeszcze trują.
Na dowód mieszkańcy mówią o wzroście zachorowań – aż o 300 procent, a nawet o zwiększonej liczbie zgonów.

– Mieszkańcy chorują na różne przypadłości, chociażby niedoczynność tarczycy. Wrosła też liczba biegunek o nieznanym pochodzeniu. To są dane z przychodni oraz GIS-u. O kilkanaście osób wzrosła też liczba zgonów. Skąd to wiemy? Bo wzrost nastąpił, kiedy dyfuzory podniesiono na wysokość, która jest najbardziej odczuwalna nawet w Głogowie – mówi dr Grzegorz Woźniak, który reprezentuje mieszkańców.

Po wielu prośbach mieszkańców, KGHM w końcu przeprowadził badania. Sprawdzono stężenia gazów w powietrzu, zbadano też ludzi. I okazało się, że problemu nie ma. Zdaniem mieszkańców, badania nie są wiarygodne. Bo ludzi badał MCZ, szpital należący do Polskiej Miedzi. Pomiary poziomu gazów na zlecenie miedziowej spółki prowadziło z kolei podległe mu Centrum Badań Jakości. Zastepcą przewodniczącego rady nadzorczej jest tam Jarosław Kuźniar, ten sam człowiek, który kieruje kopalnią Polkowice-Sieroszowice. Oznacza to, że ten sam człowiek truje i ten sam bada…

W programie „To jest temat”, który wyemitował TVP Info, głos zabrał między innymi Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.

– Doskonale rozumiemy mieszkańców i robimy wszystko, żeby te uciążliwości zniknęły. Ale skoro są wątpliwości co do stężeń, to wyobraźmy sobie jedno. W Jerzmanowej dzisiaj, bo sprawdzałem na stacji monitoringu, stężenie pomiędzy dwa a trzy mikrogramy na metr sześcienny. A górnicy pracują przy stężeniu dziewięć tysięcy mikrogramów. To jest trzy tysięcy razy więcej niż mamy tutaj w Jerzmanowej. Proszę zobaczyć jaka to jest skala: 9 tysięcy mikrogramów – pracują ludzie, 3 mikrogramów – mieszkają ludzie.

Natomiast siarkowodór możemy wyczuć już przy 0,6 mikrograma, to jest specyfika tego gazu – tłumaczy.

Więcej w materiale filmowym: www.tvp.info/15574339/01072014-1730


POWIĄZANE ARTYKUŁY