47-letni górnik osierocił dwójkę dzieci i zostawił żonę. Mężczyzna zginął wczoraj w kopalni Rudna Główna. Na oddziale G7 osunęły się skały i zabiły pracownika z 23-letnim stażem.
– Do wypadku doszło o godz. 21.40, na trzeciej zmianie – potwierdza rzecznik prasowy KGHM Dariusz Wyborski. – 47-latek przebywał poza kabiną maszyny, wtedy skały oderwały się i przygniotły kotwiarza – dodaje.
Lekarz pogotowia stwierdził zgon. Górnik mieszkał w Polkowicach. Na miejsce tragedii zjedzie teraz specjalna komisja, która zbada przyczyny wypadku.