POWIAT. – Ślizgawica, że aż strach! Ale co się dziwić, gdyby drogi były posypane jak należy, to na pewno nie było by takiego lodowiska! – przyznaje 34-letni kierowca. Mężczyzna wskazuje na objazd drogi z Gwizdanowa do Rudnej.
– Dziś rano widziałem jak przejechał pług i kierowca posypał piaskiem tylko na zakręcie – opowiada nasz Czytelnik. – Nie dość, że porobili objazdy, to jeszcze takie niespodzianki na drogach – dodaje zmotoryzowany.
Na ten sam odcinek narzekają również kierowcy, którzy codziennie wożą pasażerów do Rudnej i Lubina. – Nawet pani sobie nie wyobraża jaki to jest strach! Drogi są oblodzone, do tego jeszcze śnieg, a w takich warunkach o wypadek nie trudno – informuje kierowca. – Co z tego, że droga jest w miarę odśnieżona, jak jest bardzo ślisko! A przez to mamy duże opóźnienia i tracimy klientów – dodaje zmartwiony mężczyzna.
Podczas zimy utrzymaniem dróg w gminie Rudna zajmuje się prywatna firma. Jej właściciel nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. – Już od godz. 2 w nocy, przed opadami śniegu, nasi pracownicy odśnieżali i posypywali drogi – tłumaczy prywaciarz. – Przecież my działamy w miarę potrzeb i utrzymujemy swoją trasę zgodnie ze standardami – wyjaśnia mężczyzna.
W Lubinie o stan dróg dba 20-osobowa ekipa, która odśnieża i posypuje chodniki. Na ulice wyjechało również sześć dużych pługów i pięć małych. – Pracujemy całą dobę. Efekty widać, bo drogi są już czarne. Zawsze jesteśmy gotowi do pracy, działamy nawet wtedy, kiedy nie ma śniegu, bo drogi i tak są śliskie – podkreśla Krzysztof Kubiak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, które zimą utrzymuje drogi miejskie.