Śliskie chodniki, połamane kości

12

Zima nadal nie oszczędza lubinian. W ostatnich dniach aura zmienia się jak w kalejdoskopie. Tam, gdzie śnieg zaczął się topić, woda zamarzła. Rezultatem są śliskie i oblodzone chodniki oraz więcej pacjentów w lubińskim szpitalu.

W Lubinie posypywaniem chodników zajmuje się Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Do jego obowiązków należy zimowe utrzymanie ulic przy pomocy piaskarek i solarek oraz sprzętu do oczyszczania placów i chodników.

– Teraz, gdy warunki pogodowe stale się zmieniają, staramy się na bieżąco przeciwdziałać oblodzeniom – zapewnia Krzysztof Kubiak, prezes lubińskiego MPO. – Robimy co możemy, nie należy jednak oczekiwać, że będziemy na miejscu już pięć minut po powstaniu oblodzenia, potrzebujemy czasu żeby dotrzeć w każde miejsce – zastrzega prezes Kubiak.

Zwiększyło się wykorzystanie środków do przeciwdziałania skutkom zimowej aury, czyli soli i piasku. Jak pamiętamy, tegoroczna zima zaczęła się wyjątkowo wcześnie, bo już w listopadzie.- Zużywamy kilka razy więcej piasku i soli, niż w poprzednich latach – dodaje Krzysztof Kubiak. – Dodatkowo, nasi pracownicy pracują w nadgodzinach, żeby uporać się z problemem.

Oblodzone nawierzchnie to udręka nie tylko dla kierowców, ale przede wszystkim dla pieszych. Do lubińskiego szpitala w ostatnich dniach zgłosiło się dużo więcej pacjentów, którzy poślizgnęli się na oblodzonym chodniku lub schodach.

– Odnotowaliśmy zdecydowany wzrost takich przypadków – przyznaje Krystyna Buchert, oddziałowa izby przyjęć lubińskiego ZOZ. – Więcej jest urazów nadgarstków, dłoni, kostek, kości ogonowej, głowy, były też przypadki skręcenia stawów skokowych i złamania kończyn dolnych. Większość z nich skończyła się założeniem opatrunku lub gipsu, kilka osób, na przykład ze złamaniem szyjki kości udowej, pozostało w szpitalu – dodaje.

Pracownicy służby zdrowia apelują więc o ostrożność, szczególnie do osób starszych, w przypadku których czas rekonwalescencji znacznie się wydłuża.


POWIĄZANE ARTYKUŁY