Śledztwo w sprawie mordu na ukończeniu

56

Śledztwo w sprawie zabójstwa młodego lubinianina, do którego doszło latem nieopodal nocnego klubu Rozalia, ma się ku końcowi. Miejscowi prokuratorzy czekają tylko na ekspertyzę dotyczącą badań krwi.

 

– Niebawem sprawa powinna trafić do sądu – mówi Joanna Sławińska-Dylewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Prowadzący śledztwo gromadzą już ostatnie materiały dowodowe, które przygotowują biegli – dodaje.

Przypomnijmy – 28 sierpnia 2009 roku około godz. 1.15 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie został powiadomiony przez jednego z mieszkańców o tym, że na chodniku leży młody, zakrwawiony mężczyzna.

Na miejsce niezwłocznie wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety, mimo prowadzonej przez lekarzy akcji reanimacyjnej, Marcina W. nie udało się uratować.

Według prokuratury, całe zdarzenie wyglądało mniej więcej tak: Michał W., Michał P. i Krystian Sz. chcieli wejść do agencji towarzyskiej, ale ich nie wpuszczono. Prawdopodobnie dlatego, że mogli być pijani lub pod wpływem środków odurzających.

29-latek, który zginął tamtej nocy, chciał im pomóc dostać się do środka. Przy wejściu doszło jednak do szarpaniny. Michał W. wyciągnął nóż. Ostrze trafiło w klatkę piersiową niewinnej ofiary.

Kilka godzin później policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali podejrzanych mieszkańców Lubina, w wieku 24 i 31 lat. Kolejnemu podejrzanemu, 26-latkowi, udało się uciec.

Zbiegł do przygranicznej Lubawki. Znaleziono go w pierwszych dniach września.

Ukrywający się Krystian Sz. – podobnie jak Michał P., który w areszcie przebywał już od dnia zbrodni, nie przyznają się do winy. Obaj morderstwo przypisują Michałowi W.

Wskazany przez nich kolega przyznaje się do zabójstwa. Mówi jednak, że nie pamięta tamtego zdarzenia.

Michałowi W. za zabójstwo grozi kara do 25 lat lub dożywotniego więzienia. Wcześniej był już karany za rozboje.

Krystianowi Sz. i Michałowi P. postawiono zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, co według kodeksu karnego zagrożone jest karą co najmniej trzyletniego więzienia. Jeden z nich będzie odpowiadał w ramach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY