Dla rodziny to była ogromna tragedia, bo z nieznanych przyczyn na drodze zginął młody mężczyzna. Ale ta historia ma też drugie dno. Okazuje się bowiem, że 30-latek, który dwa tygodnie temu zginął pod Osiekiem, miał odpowiadać za pobicie lekarki. Dziś prokuratura jest zmuszona umorzyć to śledztwo.
30-letni lubinian był górnikiem. Jak opowiada prokurator Liliana Łukaszewicz, pracodawca skierował go na badania psychologiczne do Miedziowego Centrum Zdrowia. – W piątek, 9 maja były one wykonywane w poradni przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie – wyjaśnia rzecznik prokuratury.
Lekarka poinformowała mężczyznę, że wyniki będą w poniedziałek. Ten jednak domagał się ich natychmiast. Być może obawiał się wyniku, który był istotny dla jego dalszej pracy w KGHM. 30-latek zaczaił się więc pod budynkiem poradni i dotkliwie pobił wychodzącą z pracy lekarkę.
– Uderzył ją pięścią w głowę, a kiedy kobieta upadła na ziemię, kopał ją po całym ciele – relacjonuje prokurator Łukasiewicz. – Niezwłocznie po zdarzeniu lekarka zgłosiła sprawę na policję – zaznacza.
Na szczęście kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, jednak prokurator uznał, że to występek o charakterze chuligańskim, który należy ścigać z urzędu. Wszczęto śledztwo. Mężczyzna miał usłyszeć zarzut spowodowania obrażeń ciała poniżej dni siedmiu.
–13 maja policja doręczyła mężczyźnie wezwanie do prokuratury. Odebrał je osobiście. Następnego dnia miał się stawić na przesłuchaniu. Jednak tego samego dnia doszło do tragicznego wypadku. W Osieku, jadąc oplem w kierunku Wrocławia, 30-latek nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu, wprost pod prawe koło cysterny przewożącej 24 tony kwasu siarkowego – relacjonuje prokurator.
Górnik odniósł tak poważne obrażenia, szczególnie głowy, że zginął na miejscu. Czy mogło to być samobójstwo? Tego nie wiadomo. Z tego co udało nam się ustalić, taka wersja też jest analizowana przez śledczych.
Postępowanie w sprawie pobicia, które było zagrożone karą dwóch lat więzienia, prokuratura musiała umorzyć ze względu na śmierć 30-latka. Teraz śledczy zajmują się wyłącznie ustaleniem przyczyn tego śmiertelnego wypadku.