Prokuratura w Lubinie bada sprawę zawalenia się kładki przy Komisji Edukacji Narodowej. Do zawalenia przeprawy doszło w kwietniu. Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.
Kładka przebiega nad drogą krajową nr 3, dlatego podobnie jak droga, podlega Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Prowadzimy postępowanie w sprawie. Nikomu nie postawiliśmy zarzutów. Zwróciliśmy się o pomoc do prokuratury we Wrocławiu w celu przesłuchania dwóch świadków. To oni odpowiadali za nadzorowanie stanu przeprawy. Kluczowa w sprawie będzie także ekspertyza biegłego z zakresu budownictwa – wyjaśnia Marek Bartosiewicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lubinie.
Świadkowie będą prawdopodobnie przez sąd wzywani na przesłuchania. Na ten moment trudno powiedzieć, jak zakończy się to postępowanie prokuratury. Zadaniem śledczych jest ustalenie, czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prawidłowo nadzorowała kładkę i wykonywała prace konserwacyjne. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Urząd Miejski w Lubinie.
Przypomnijmy, że w maju kierowca ciężarówki nieprawidłowo zabezpieczył ładunek na naczepie i nie zmieścił się pod kładką. Kolejna ciężarówka zahaczyła dźwigiem o kładkę w minioną sobotę.