Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zanotowali drugą wysoką porażkę z rzędu. Po 0:4 w Płocku z Wisłą, tym razem Miedziowi zawiedli w derbach Dolnego Śląska. Podopieczni Dariusza Żurawia przegrali na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 1:3 (1:2). Co ciekawe wszystkie bramki strzelali wrocławianie, a ich bohaterem został Erik Exposito, zdobywca dwóch trafień.
Oba zespoły przyzwyczaiły w ostatnim czasie, że wygrywały, a rzadziej remisowały derbowe mecze na własnym stadionie. Śląsk w Lubinie wygrał ostatnio prawie dziesięć lat temu, ale ta passa została w końcu przerwana.
Przed meczem na stadionie miała miejsce miłą uroczystość. Na murawie pojawiły się piłkarki ręczne Zagłębia Lubin. Miedziowe otrzymały od kibiców owacje i gratulacje za wywalczony w ubiegłym sezonie dublet, czyli mistrzostwo i Puchar Polski. Podopieczne Bożeny Karkut na Stadionie Zagłębia zaprezentowały się z okazałymi pucharami. W przerwie kibice i pracownicy klubu podziękowali Januszowi Stańczykowi, który wybrał się na sportową emeryturę.
Po nieco sennych pierwszych minutach piłkarze szybko się rozkręcili. Śląsk z prowadzenia cieszył się już kwadrans po pierwszym gwizdku, kiedy błąd obrony wykorzystał Rafał Makowski, a Mateusz Praszelik precyzyjnym strzałem rozwiązał worek z bramkami. Miedziowi nie zdążyli dobrze się otrząsnąć, a już przegrywali 0:2. Dwanaście minut po pierwszej bramce na 2:0 podwyższył Erik Exposito. Hiszpański zawodnik Śląska wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyprowadził swój zespół na jeszcze korzystniejszą sytuację. Kiedy wydawało się, że Śląsk pójdzie za ciosem Zagłębie zdobyło kontaktową bramkę za sprawą… zawodnika Śląska. Wojciech Golla starał się przeciąć dośrodkowanie w pole karne, jednak futbolówka odbiła się od niego i trafiła wprost do siatki gości.
W pierwszej połowie nic się już nie zmieniło, a od początku drugiej byliśmy świadkami szaleńczej pogoni Zagłębia. Lubinianie stwarzali dogodne sytuacje, kreowali grę, jednak brakowało im skuteczności. Nadzieję Miedziowych na choćby remis rozwiał nie kto inny jak Erik Exposito. Tym razem Hiszpan popisał się strzałem z dystansu i rozstrzygnął losy meczu.
– Był to bardzo ważny mecz, prestiżowy, derbowy. Wiedzieliśmy, że Śląsk w Lubinie bardzo dawno nie wygrał, tym bardziej chcieliśmy przełamać tę passę po blisko dziesięciu latach. Drużyna była zdeterminowana, aby odnieść zwycięstwo i to nam się udało, z czego bardzo się cieszymy – mówił po meczu Jacek Magiera, trener wrocławian.
– Dawaliśmy prezenty drużynie rywali. Śląsk zdobywał bramki, co podcinało nam skrzydła. Tak było zarówno przy pierwszej, jak i przy trzeciej bramce. W drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej, chcieliśmy coś zmienić, ale niestety kolejną bramkę zdobył Śląsk. Ostatnie mecze pokazują, że przed nami jeszcze dużo pracy, szczególnie w defensywie – podsumował spotkanie Dariusz Żuraw, szkoleniowiec Miedziowych.
KGHM Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 1:3 (1:2)
0:1 – Mateusz Praszelik 14′
0:2 – Erik Exposito 26′
1:2 – Wojciech Golla 35′ (sam.)
1:3 – Erik Exposito 63′
Składy:
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Kacper Chodyna (72′ Jakub Wójcicki), Kamil Kruk, Ian Soler, Mateusz Bartolewski (86′ Sasa Balić) – Łukasz Poręba, Ilja Żygułow (46′ Dawid Pakulski) – Adam Ratajczyk (72′ Karol Podliński), Filip Starzyński, Erik Daniel – Patryk Szysz.
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Szymon Lewkot, Wojciech Golla, Łukasz Bejger – Bartłomiej Pawłowski, Krzysztof Mączyński, Rafał Makowski (60′ Robert Pich), Viktor Garcia – Petr Schwarz, Mateusz Praszelik (78′ Waldemar Sobota) – Erik Exposito.
Żółte kartki: Poręba, Kruk, Żuraw (KGHM Zagłębie).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).