Maraton spotkań z najlepszymi ekipami PlusLigi trwa. Dziś o 15.00, podopieczni Gheorghe Cretu w Hali„Energia” im. Edwarda Najgebauera, zmierzą się ze Skrą Bełchatów.
Media określają Cuprum Lubin mianem „czarnego konia” rozgrywek, który w dalszym ciągu ma szansę na udział w europejskich pucharach. Sami zawodnicy w chwili obecnej nie sięgają jednak myślami tak daleko. Najważniejszy dla nich jest najbliższy mecz ze Skrą Bełchatów.
– Niezależnie od tego czy po drugiej stronie siatki stoi Mariusz Wlazły czy jakikolwiek inny siatkarz, do każdego spotkania przygotowujemy się równie solidnie. Pokazaliśmy ostatnio, że jesteśmy w stanie walczyć i wygrywać z najlepszymi. Jeśli nasza gra będzie wyglądała odpowiednio to również PGE Skra jest w naszym zasięgu – mówi środkowy Cuprum Dawid Gunia.