Inspekcja Handlowa w 2020 roku skontrolowała prawie dwa i pół tysiąca partii odzieży. Zakwestionowała ponad jedną czwartą (25,8 proc) partii ubrań czyli prawie taki sam odsetek jak w 2019 roku (26,6 proc.) Badania laboratoryjne wykazały, że najgorzej wypadły garnitury, marynarki i koszule.
– „Wełniany” garnitur wełnę zawierał jedynie na etykiecie – w jego składzie zaś był poliester, wiskoza i acetat, z kolei bawełniana kurtka zamiast 60 proc. bawełny, miała jej niecałe 40 proc. Dzięki temu, że monitorujemy rynek pod tym kątem, wielu przedsiębiorców już podczas kontroli podejmuje działania naprawcze. W niektórych sytuacjach nieprawidłowości są jednak na tyle poważne iż w toku postępowań administracyjnych są nakładane kary finansowe a także zwrot kosztów realizowanych badań laboratoryjnych. Ponadto niedawno informowaliśmy o wszczętych postępowaniach wobec trzech marek, które podejrzewamy o wprowadzenie konsumentów w błąd w zakresie składu produktów włókienniczych – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Jeśli masz zastrzeżenia do jakiegoś towaru – poinformuj właściwą miejscowo placówkę Inspekcji Handlowej lub Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Źródło: uokik.gov.pl