ŚCINAWA. Miał ponad dwa promile alkoholu, a jednak wsiadł za kółko. Po drodze uszkodził barierki i śmietniki, na szczęście nie zrobił krzywdy żadnemu z przechodniów. Swoim volkswagenem passatem zatrzymał się dopiero na drzewie – teraz ścinawianin trafi przed sąd. Grożą mu nawet dwa lata więzienia.
Sytuacja miała miejsce wczoraj po godzinie 16.00 w Ścinawie przy ulicy Jagiełły. Podróż pijanego mieszkańca tej miejscowości zakończyła się dopiero… na drzewie. O zdarzeniu poinformowali nas Czytelnicy. – Mężczyzna jechał zygzakiem, ściął przydrożne barierki i śmietniki, chyba był pijany – relacjonuje jedna z mieszkanek.
Zdarzenie potwierdza rzecznik lubińskiej policji, Jan Pociecha. – 47-letni ścinawianin wjechał w przydrożny znak, urwało mu się koło, w konsekwencji czego uderzył w drzewo – tłumaczy rzecznik. – Jak się okazało mężczyzna był pijany – dodaje.
Kierowca stanie przed sądem. Grozi mu utrata prawa jazdy i kara dwóch lat więzienia.