Siła samorządu to aktywność obywatelska

1898

Dokładnie 30 lat temu, 27 maja 1990 roku odbyły się pierwsze całkowicie wolne wybory samorządowe. Były efektem ustawy o samorządzie gminnym uchwalonej 8 marca tego samego roku. – Niewiele w ogóle wiedzieliśmy na temat struktury miasta, znaliśmy tylko jego potrzeby. Przyszedł olbrzymi entuzjazm i zero doświadczenia. Wszystkiego się uczyliśmy – wspomina tamten czas prezydent Lubina Robert Raczyński, który był również pierwszym niekomunistycznym włodarzem tego miasta.

Radni miejscy Lubina pierwszej kadencji. Zdjęcie z publikacji Muzeum Historycznego w Lubinie „Lubin w obrazach. 30 lat samorządu terytorialnego”

W tych pierwszych wyborach Komitet Obywatelski „Solidarność” w Lubinie odniósł ogromne zwycięstwo – do 40-osobowej rady wprowadził aż 34 radnych! Wybrano jeszcze dwie osoby kandydujące niezależnie oraz zaledwie cztery z ugrupowania Demokratycznej Listy Obywatelskiej, skupiającego członków PZPR.

Oznacza to, że największe poparcie mieszkańców zyskali ludzie zupełnie nowi, niemający nic wspólnego z partią. Najmłodszy radny miał niewiele ponad 18 lat.

Strony z książki wydanej przez Muzeum Historyczne w Lubinie „Lubin w obrazach. 30 lat samorządu terytorialnego”

Na pierwszej sesji rady miejskiej na urząd prezydenta powołano Roberta Raczyńskiego, wybrano też zarząd miasta.

– Wydaje mi się, że w ogóle nic nie wiedzieliśmy na temat struktury miasta. Widzieliśmy potrzebę przebudowy podwórka, szkoły, przedszkola, budowy ulic, oświetlenia. Natomiast nie wiedzieliśmy tak naprawdę, co to za konstrukcja, organizm społeczny czy nawet polityczny – wspomina samorządowe początki prezydent Lubina. – Przyszedł olbrzymi entuzjazm, zero doświadczenia, bo nikt nigdy nie był radnym. To byli ludzie, którzy nie mieli doświadczenia w strukturach politycznych, wyrwani ze swoich środowisk zawodowych, w których byli aktywni. A byli aktywni, bo lubili ludzi, lubili im pomagać, rozmawiać z nimi, a nie dlatego, że reprezentowali jakąś organizację. To była kwalifikacja, która spowodowała, że stali się radnymi w pierwszej kadencji – mówi Robert Raczyński.

Robert Raczyński, prezydent Lubina

Na przestrzeni tych 30 lat samorząd bardzo się zmienił, zmieniła się mentalność radnych, ale też podejście mieszkańców i ich zaangażowanie w sprawy miasta.

– W 1990 roku nie podejrzewaliśmy jako radni, że ktokolwiek może mieć złe intencje, że może mieć projekt, który ma na celu zablokowanie jakiejś dobrej inicjatywy, co dzisiaj niestety jest powszechne wśród opozycji. To jest nieporównywalna zmiana – mówi prezydent Raczyński, który ten urząd piastuje szóstą kadencję. – W pierwszej kadencji jeśli ktoś szukał większości do jakiegoś projektu, próbował przekonywać, nawet jeżeli miał inne poglądy polityczne – dodaje.

Strony z książki wydanej przez Muzeum Historyczne w Lubinie „Lubin w obrazach. 30 lat samorządu terytorialnego”

Dziś samorządy mają coraz mniejsze kompetencje, zmniejsza się też im źródła finansowania.

– Samorząd jest w olbrzymim odwrocie, który trwa od ponad 10 lat. Nie tylko PiS odbiera kompetencje samorządom, ale wszystkie rządy po kolei – przyznaje Raczyński, dodając, że największą bolączką samorządów jest bierność obywateli. – Aktywność obywatelska niestety obumiera. Ludzie się trochę pozamykali w swoich interesach i życiu. Oczekiwania, że urzędnicy wymyślą i zrobią, to nie ta droga, to droga do państwa totalitarnego tak naprawdę. Społeczeństwo musi się organizować. Sam akt głosowania nie jest samorządem – mówi.

Całą rozmowę z prezydentem Robertem Raczyńskim można obejrzeć w TV Regionalna.pl:


POWIĄZANE ARTYKUŁY