Siatkarskie emocje w warunkach meczowych

118

Kibice Cuprum Lubin po długiej przerwie mogli ponownie zasiąść na trybunach. Co prawda nie podczas meczu PlusLigi, ale za każdym razem emocje sportowe są takie same. Tym razem chodzi o mecze sparingowe, które Miedziowe Lisy rozgrywają w Hali RCS Lubin. Pierwszego dnia Cuprum zmierzyło się z Będzinem. Dziś, ekipa Pawła Ruska podejmie Stal Nysę.

Jako pierwsi na parkiecie Hali RCS zmierzyli się podopieczni Pawła Ruska (Cuprum Lubin) i Wojciecha Serafina (MKS Będzin). Od pierwszych piłek zarówno nasi, jak i będzinianie, zacięcie walczyli o punkty. Rozgrywający Masahiro Sekita, mimo że w Lubinie jest od niedawna, zdążył się już zgrać z drużyną i na boisku prezentował się całkiem dobrze. – Czuję się bardzo dobrze, ale musze pokazywać więcej rozwiązań, przykładowo w technice – podkreśla reprezentant z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Z każdą następną minutą przewaga Miedziowej drużyny nad rywalem wzrastała. Ze skrzydeł mocno atakowali Remigiusz Kapica (łącznie zdobył 15 punktów, 68% skuteczności w ataku) i Marcin Waliński (łącznie 14 oczek, w tym 3 asy serwisowe). Będzinianie walczyli dzielnie, często posyłając mocne zagrywki oraz ataki, ale nie byli w stanie przeciwstawić się naszej świetnie grającej ekipie. Warto zaznaczyć, że skuteczność Miedziowych w ataku wynosiła dobre 67%.

– Wiadomo, że przed sezonem najważniejsze są sparingi. Właśnie ten miesiąc, gdzie zostało nam do ligi. Najważniejsze będzie te granie, aby zgrywać się do ligi, bo nie mamy tylu okazji, aby pograć typowo szóstki. Co do mecz to chcieliśmy się odgryźć za wcześniejszy mecz, gdzie zrobiliśmy bardzo dużo błędów – podkreśla środkowy Paweł Pietraszko.

Cuprum Lubin – MKS Będzin 3:0 (25:20, 25:19, 25:22)

Cuprum: Waliński (14), Gunia (8), Ferens (9), Sekita (1), Pietraszko (10), Kapica (15), Szymura (L) oraz Maruszczyk, Jimenez, Sas (L).

MKS: Musiał (12), Ratajczak (4), Swodczyk (5), Koppers (4), Gonciarz, Rohnka (7), Marek (L) oraz Stankov (2), Ptaszyński (3), Gawryszewski (1), Kańczok.

W drugim meczu pierwszego dnia na parkiecie spotkały się zespoły Stali Nysa i BBTS-u Bielsko-Biała. To spotkanie było dużo bardziej wyrównane niż poprzednie. Niemal od początku drużyny szły łeb w łeb (10:10, potem 16:16). Walka była zacięta i żadna drużyna nie potrafiła wypracować przewagi większej niż jeden punkt. Akcje były długie, a obrony i asekuracje bardzo ofiarne. Dopiero w samej końcówce na minimalne prowadzenie wyszli siatkarze Stali (23:21), a chwilę później zwyciężyli w pierwszej partii 25:23. Podobna sytuacja miała miejsce w drugim secie, gdy znów walka była wyrównana. Różnica była taka, że tym razem o krok przed Stalą byli siatkarze z Bielska-Białej. Niewielką przewagę dowieźli do końca i doprowadzili do remisu. Trzecia odsłona zakończyła się grą na przewagi 27:25 dla zawodników z Nysy. W czwartej nysianie dopięli swego i nie pozwolili wyrwać sobie zwycięstwa z rąk.

Stal Nysa – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 23:25, 27:25, 25:21)

Stal: Szwaradzki (14), Komenda, Stahl (14), Mbaye (9), Kwasowski (16), Penchev (12), Dembiec (L), Ruciak (L) oraz Dębski, Szczurek, Schamlewski (1).

BBTS: Macionczyk (3), Kapelus (8), Hunek (5), Cedzyński (13), Ryan (2), Gryc (20), Ledwoń (L), Fijałek (L) oraz Gil (1), Oniszk, Hanes, Siek, Piotrowski (13).

W sobotę tj. 11 września o godzinie 11.00 na parkiecie spotkają się pierwszoligowcy: MKS Będzin i BBTS Bielsko-Biała, natomiast o 14:00 podopieczni Pawła Ruska powalczą ze Stalą Nysa. Wstęp jest bezpłatny.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY