Głośna kawalkada przejechała ulicami Lubina. Kilkuset miłośników jazdy na dwóch kołach klaksonami i warkotem silników oznajmiło dziś mieszkańcom miasta, że oto zaczyna się sezon motocyklowy.
Parada motocykli była częścią programu dzisiejszego zlotu motocyklistów pod halą Regionalnego Centrum Sportowego. Poprzedziła ją msza, a po niej właściciele imponujących maszyn spotkali się na pikniku.
Jak na taki zlot przystało, było mocne granie w wykonaniu między innymi zespołów Jessica Merstein Band i Depozyt, a także sporo adrenaliny, której dostarczyły pokazy akrobacji motocyklowych. Rafał Luberda, mistrz tzw. trialu, pokazał, jak wygląda prawdziwe panowanie nad maszyną.
Mimo niezbyt zachęcającej aury motocyklowy piknik przyciągnął uwagę lubinian, którzy podziwiali dwu– i trójkołowce. A właściciele maszyn chętnie o nich opowiadali. Ci, którzy na motocyklach jeżdżą od dawna, z dumą prezentowali odznaki ze zlotów, w których uczestniczyli.
– Jeżdżę od tak dawna, że nawet nie zliczę, ile to już lat – śmieje się Józef „Pustelnik” Nawara z Wołowa. – Pewnego razu ze starszą siostrą wyciągnęliśmy motocykl taty z garażu i pojechaliśmy. Tato nam potem solidnie spodnie przetrzepał, ale miłość pozostała. Dzisiaj mówię, że każdy mężczyzna, który przechodzi na emeryturę, zamiast odprawy powinien dostać motocykl właśnie. Żeby dalej żył na pełnych obrotach. Mam 70 lat i ciągle jestem w drodze.
Zapraszamy do obejrzenia galerii z tego wydarzenia:
