– Chcemy, żeby to była cykliczna impreza, bo ta pełna sala pokazuje, że seniorzy chętnie się spotykają – komentuje kolejną inicjatywę lubińskich seniorów prezydent Robert Raczyński. W Muzie przez kilka godzin rozbrzmiewać będą ludowe przyśpiewki. Zespoły folklorystyczne z całego regionu walczą właśnie o puchar włodarza Lubina.
Imprezę, po raz drugi już zorganizowało kierownictwo i podopieczni Domu Dziennego Pobytu Senior. – Drugi, ale nie po raz ostatni – zapewnia Elżbieta Miklis, kierowniczka Domu Senior.
Jak i w ubiegłym roku do rywalizacji zaproszono kilkanaście zespołów ludowych z całego regionu. Niestety nie udało się dojechać ubiegłorocznym triumfatorom, czyli grupie Pęcławianki. Na zaproszenie odpowiedziały za to inne zespoły z Głogowa, Polkowic, Kuraszkowa, Ścinawy, Rudnej, Męcinki i Osłej oraz Lubina.
– Występujemy na tej imprezie już drugi raz. Poprzednio zaczęliśmy drugie miejsce, tym razem liczymy na pierwsze – mówią z uśmiechem Danuta Kumor i Ewa Bujak z Zespołu Folklorystycznego Lubin. – Najwięcej w naszej grupie jest osób starszych, ale mamy również młody narybek. Są i takie rodziny, jak pani Ewy, która jest trzecim pokoleniem, jakie u nas występuje. Jej córki są czwartym – dodaje Danuta Kumor.
Przegląd Zespołów Ludowych, w którym nagrodą jest puchar prezydenta, to nie jedyna impreza organizowana przez lubińskich seniorów. Są aktywni przez cały rok. Co miesiąc mają jakiś pomysł. Swoje projekty spisują i starają się o ich dofinansowanie w różnych instytucjach, między innymi w urzędzie miejskim.
– Seniorzy chcą się organizować, a my, jako miasto, mamy w tym interes, nawet finansowy, bo im częściej się spotykają, tym rzadziej są u lekarza – dodaje prezydent Robert Raczyński. Łatwiej się organizują niż młodzi ludzie. Mają bardzo określone potrzeby, potrafią się zmobilizować i zabiegać o finansowanie swoich projektów – podsumowuje.