W trzy dni piłkarki ręczne Interferii Zagłębia Lubin dwukrotnie pokonały niepokonany dotąd SPR Lublin i zagrają w finale Pucharu Polski. Lubinianki zapowiadają także walkę o mistrzowski tytuł.
Minęło kilka dni od awansu do finału Pucharu Polski. Emocje już opadły?
Po takim meczu jaki był w Lubinie emocje szybko nie opadną. Wszyscy jeszcze żyjemy tym spotkaniem. Mamy trochę czasu, żeby się tym pocieszyć. Chociaż już przygotowujemy się do pierwszego meczu play-off.
Przed półfinałem więcej szans dawano SPR-owi, który w tym sezonie zapowiadał zdobycie "podwójnej korony". Pokrzyżowałyście jednak plany mistrzyniom Polski…
Taki był nasz cel. Uciekł im Puchar EHF, od 10 lat nie zagrają w finale Pucharu Polski. To jest dla nich na pewno porażka. Ale najbardziej cieszy to, że pokonałyśmy je dwukrotnie w przeciągu trzech dni i to nie był przypadek. Jesteśmy zgraną, fajną ekipą, która w tym sezonie gra bardzo dobrze. Rozumiemy się na mrugnięcie oka, atmosferę w zespole mamy super i wygrywamy razem.
Czy podobnie będzie w lidze?
Na pewno będziemy walczyć do końca ligi, gdyż cel mamy jeden: zdobyć złoty medal. Nie straszny jest nam SPR. Udowodniłyśmy, że potrafimy z nimi wygrać, więc dopóki piłka w grze…
Obydwa mecze z SPR-em zagrałyście bardzo dobrze. Szczególnie 6- bramkowa wygrana w "paszczy lwa", jak mówi się na teren SPR-u budzi wielkie uznanie. Co czułaś po tak pewniej wygranej?
Wygrać na hali Globus to nie lada sztuka. My jednak pokonałyśmy SPR spokojnie bo 26:32,więc można powiedzieć, że wynik nie był zagrożony. Po meczu czułam ogromną satysfakcje, że w końcu tu wygrałyśmy .Zrewanżowałyśmy się za porażkę na naszym parkiecie w pierwszej kolejce. Obydwa mecze były w naszym wykonaniu bardzo dobre, jednak nie spoczniemy na laurach i będziemy dalej solidnie trenować ,aby zniwelować błędy, które miały miejsce w meczu.
Jaki cel był postawiony w rewanżowym meczu w Lubinie, bo wyglądało na to, że nie obrona przewagi z pierwszego spotkania?
Oczywiście, że nie obrona zaliczki bramkowej. Założenie było jedno: wygrać z SPR-em .I tak też się stało. Już nikt nie wygra na naszym terenie.
W finale Pucharu Polski zagracie z Politechniką Koszalin. Rywal teoretycznie łatwiejszy, ale z pewnością tanio skóry nie sprzeda…
Zawodniczki z Koszalina są solidnym zespołem, obrońcą Pucharu i na pewno nie położą się przed nami. My szanujemy każdego przeciwnika, choć jest teoretycznie słabszy od Lublina. Zagłębie Lubin jeszcze nigdy nie zdobyło Pucharu Polski, a teraz szansa jest ogromna.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiał Łukasz Lemanik.
Więcej na www.zaglebie.lubin.pl