W poniedziałek we Wrocławiu odbyła się konferencja „Polska silnych samorządów” zorganizowana przez stowarzyszenie Rzeczpospolita Samorządna. Uczestnicy spotkania mówili m.in. o roli samorządów w polskiej polityce i tłumaczyli, że decentralizacja nie ma na celu rozbicia państwa, a wzmocnienie jednostek, które są najbliżej obywateli.
Wśród prelegentów znaleźli się prezydenci Lubina Robert Raczyński i Zielonej Góry Janusz Kubicki, marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, dr Rafał Nowakowski z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej oraz prof. Edward Czapiewski. Debacie przysłuchiwało się kilkudziesięciu samorządowców, w tym prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Wystąpienia poświęcone były roli samorządu w kształtowaniu Polski, decentralizacji oraz szans ruchów samorządowych na wprowadzenie swoich delegacji do parlamentu.
– Uważamy, że trzeba robić wszystko, aby integrować działania poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, jak i samorządowców: wójtów, burmistrzów, prezydentów, radnych – mówił Dariusz Stasiak, członek zarządu Rzeczpospolitej Samorządnej.
Uczestnicy konferencji byli zgodni, że państwo polskie nie robi wystarczająco dużo na rzecz decentralizacji i rozwoju samorządów, a wręcz przeciwnie ogranicza możliwości lokalnych polityków, dublując, a czasami nawet całkowicie przekazując ich kompetencje do instytucji państwowych.
– To jest zupełnie absurdalne, aby organy samorządu lokalnego, które dysponują doskonałym, wypracowanym i sprawdzonym aparatem dystrybucji i redystrybucji środków finansowych, były zastępowane przez organy władzy rządowej – przekonywał Stasiak.
Prezydent Lubina, a zarazem lider ruchu Bezpartyjni Samorządowcy podkreślał, że silny samorząd wbrew niektórym opiniom oznacza wzmocnienie państwa. – Od pewnego czasu obserwujemy dziwną batalię, wskazującą na to, że ci, którzy głoszą hasła o silnym samorządzie, osłabiają państwo. Większej bredni naprawdę nie słyszałem – mówił Robert Raczyński.
Podobnego zdania był historyk prof. Edward Czapiewski, który podkreślał, że samorządy są fundamentem polskiej demokracji. – Samorząd terytorialny wojewódzki, powiatowy i gminny, musi istnieć, i musi mieć rozbudowane kompetencje. Musi być bardzo wyraźny podział między władzą rządową i samorządową, które muszą mieć jasno określone kompetencje – podkreślał.
Sporo czasu poświęcono też organizacji samorządowców przed wyborami samorządowymi. Dr Rafał Nowakowski, analizując wyniki ostatnich wyborów samorządowych, podkreślał że komitet Bezpartyjnych Samorządowców w skali ogólnopolskiej przekroczył próg 5%, co przy podobnym w wyniku w wyborach parlamentarnych oznaczałoby co najmniej 12 miejsc w Sejmie.
O tym, że obecność samorządowców w Sejmie mogłaby przyczynić się do polepszenia sytuacji w kraju, przekonywał marszałek Cezary Przybylski. – Nikt tyle nie wie o potrzebach mieszkańców, ile wiedzą samorządowcy. Oni naprawdę wiedzą, który odcinek drogi trzeba wybudować, gdzie powinna stać szkoła, gdzie żłobek, a gdzie przedszkole – przekonywał gospodarz Dolnego Śląska.
Autor: Bartosz Senderek/TuWrocław.com