Sąd zdecyduje: pech czy brawura

24

O rażące naruszenie wielu zasad ruchu drogowego lubińska prokuratura oskarżyła młodego kierowcę ciężarówki. Szofer nie zatrzymał się przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym i uderzył w pociąg. Wskutek wypadku pracownik obsługi kolei stracił rękę.

 

Do tragedii doszło w połowie lutego na drodze dojazdowej do piaskowni „Obora”. Według aktu oskarżenia, kierujący MAN-em zignorował znak stop i wjechał na tory wprost pod zbliżający się skład towarowy pociągu.

– Na skutek zderzenia stojący na pomoście manewrowy wypadł z pociągu wprost pod koła wagonu – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W wyniku odniesionych ran, mężczyzna ma amputowaną lewą rękę.

Śledztwo w tej sprawie trwało zaledwie cztery miesiące i zakończyło się aktem oskarżenia przeciwko 24-letniemu kierowcy MAN-a. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Tłumaczy, że co prawda widział nadjeżdżający pociąg i chciał się zatrzymać, ale nie pozwoliły mu na to warunki pogodowe.

Według niego jezdnia była oblodzona i stąd jechał z prędkością zaledwie około 30 kilometrów na godzinę. Natomiast według oskarżyciela, zeznania te „pozostają w sprzeczności z ustaleniami postępowania”. Jak wynika z odczytu tachografu, ciężarówka poruszała się szybciej, bo na liczniku miała około. 55 km na godzinę.

Oskarżonemu grozi kara do ośmiu lat więzienia. Na jego korzyść przemawia fakt, że nie był dotąd karany. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Lubinie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY