Sąd przywrócił prawa sołtysowi Miłoradzic

44

rzempowski.jpgSąd przychylił się do skargi wojewody dolnośląskiego, tym samym uchylając uchwałę radnych gminy Lubin, którzy na początku marca unieważnili wybory na sołtysa wsi Miłoradzice Stanisława Rzempowskiego. Sołtys pozostanie zatem na stanowisku, a wieś ominą dodatkowe wybory.

Radni unieważnili wybory na początku marca br. Zrobili to na wniosek jednego z mieszkańców, Jacka Barana, który stwierdził, że w wyborach wzięły udział osoby niezameldowane we wsi, a ponadto jedna z mieszkanek skreśliła głos za swojego męża. Po zbadaniu sprawy wojewoda uznał zarzuty za bezpodstawne, stwierdzając także, że swoją decyzją rada naruszyła art. 7 Konstytucji RP oraz art. 25 Kodeksu cywilnego, dlatego skierował skargę do sądu.

Skarga wpłynęła też do rady gminy, która miała zająć wobec niej stanowisko i przekazać pismo do sądu. Małgorzata Bączkowska, przedstawicielka urzędowych radców prawnych, przedstawiła opinię prawną, z której jasno wynikało, że skarga jest zasadna.

Tymczasem większościowy Klub Porozumienie, będący w opozycji do wójt Ireny Rogowskiej, wniósł własny projekt uchwały, sprzeciwiający się decyzji wojewody oraz radców, tym samym oddalając skargę wojewody.

Po rozpatrzeniu sprawy sąd uznał skargę wojewody za zasadną i unieważnił uchwałę rady.

– Wyrokiem z dnia 30 września 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu stwierdził nieważność uchwały Rady Gminy Lubin z dnia 4 marca 2008 r. w sprawie stwierdzenia nieważności wyborów sołtysa Wsi Miłoradzice. Stwierdzenie nieważności tej uchwały oznacza, że działanie Rady polegające na stwierdzeniu nieważności wyborów sołtysa było sprzeczne z prawem, a tym samym Sołtys Wsi Miłoradzice w dalszym ciągu pełni swoją funkcję – wyjaśnia Andrzej Król, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Co ciekawe przez niemal 6 miesięcy, kiedy rozgrywała się cała sprawa, sołtys nie otrzymał jednak żadnego pisma, wskazującego, że został odwołany lub choćby zawieszony w pełnieniu funkcji gospodarza Miłoradzic. Za swoją pracę nie otrzymywał jednak wynagrodzenia z gminy.

– Nie otrzymałem żadnego pisma, wskazującego, że nie jestem już sołtysem, dlatego wypełniałem swoje obowiązki. Uchwała radnych spowodowała jednak, że przez pół roku nie otrzymywałem wynagrodzenia. W sumie uzbierało się 3 tys. zł, a skoro sąd unieważnił decyzję rady to będę domagał się zaległych pieniędzy – mówi Stanisław Rzempowski.

Niestety zdaniem skarbnika gminy sytuacja nie jest jasna i nie wiadomo, czy sołtysowi należą się zaległe pieniądze. Opinię w tej sprawie ma wydać gminny radca prawny. Sołtys nie wyklucza, że jeżeli radca wyda negatywną opinię, to wystąpi na drogę sądową.

MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY