LUBIN. Od 14 maja na osiedlowych i prywatnych drogach wewnętrznych mogą pojawić się znaki „Strefa ruchu”. Będą na nich obowiązywać przepisy ruchu drogowego – a to oznacza, że za przewinienia policja może użytkowników tych dróg karać mandatami.
Nowe przepisy obowiązują już od września ubiegłego roku, jednak dopiero od kilku tygodni wiadomo, jak ma wyglądać nowy znak i jakie obowiązują zasady przy jego stawianiu.
– Decyzja o ustanowieniu strefy ruchu należy do właściciela lub zarządcy drogi wewnętrznej – mówi Ewa Kałuzińska, dyrektor departamentu infrastruktury w lubińskim starostwie i przypomina, że choć drogi wewnętrzne nie są drogami publicznymi, to nie oznacza, że nikt nie ma nie wstępu. – Przeciwnie: w mieście najczęściej są nimi drogi osiedlowe i, na przykład, drogi przy dużych punktach handlowych. Tam, gdzie z przyczyn bezpieczeństwa ruch samochodowy powinno się uregulować.
Jeśli przy wjeździe na teren hipermarketu pojawi się znak „Strefa ruchu”, to należy wiedzieć, że łamanie przepisów będzie od teraz karane. Tak, jak na drodze publicznej. Mandat można dostać za jazdę bez zapiętych pasów, bez włączonych świateł, za parkowanie w miejscu do tego nieprzeznaczonym, czy wreszcie – za korzystanie z telefonu podczas kierowania autem.
Z drugiej strony – teraz policja będzie mogła na takich drogach interweniować przy kolizjach. Dotychczas były one traktowane jako jako zwykłe uszkodzenie mienia.
Przepisy – w tym prawo do nakładania mandatów w strefach ruchu – wchodzą w życie w najbliższą sobotę. Pierwszy znak w Lubinie już się pojawił: przy markecie sieci Lidl na Ustroniu.