Wielu mieszkańców z przerażeniem patrzy w stronę wzrastającego poziomu Odry. Wielu pamięta, jak woda wdarła się do ich domów podczas pamiętnej powodzi w w1997 roku. Mieszkańcy gminy Rudna dwoją się i troją, by zabezpieczyć swoje domostwa. I podobnie jak gmina Ścinawa, apelują o wsparcie. – Wody jest już coraz więcej, wzmacniamy wały, ale to bardzo ciężka, fizyczna praca. Prosimy mieszkańców Lubina i okolicznych gmin o pomoc – mówi Anna Patek, sołtys Radoszyc.
Jan Sawicki mieszka w Radoszycach tuż przy Odrze. Codziennie z niepokojem patrzy na wodę. – Gołym okiem widać, że stale jej przybywa – przyznaje. – Najgorsze, że człowiek nie może wiele zrobić. Mam psy, kilka kur, będę tu do końca, dopóki widzę, że ludzi mi pomagają. Te worki z piaskiem pomogły nam w 2010 roku, wierzymy, że pomogą i teraz. W razie niebezpieczeństwa, mogę schronić się u syna w Gawronach – dodaje.
Od wczoraj wzdłuż drogi, przy której mieszka pan Jan zaczęto budować wały. Pomagają strażacy, mieszkańcy, ochotnicy.
– Dziś drugi dzień naszej pracy. Jest bardzo duże zaangażowanie wielu osób, ale wciąż potrzebne są nam kolejne ręce do pracy. Usypujemy wał, żeby zabezpieczyć te domy przed nadchodzącą falą. Mamy jeszcze do zabezpieczenia miejsce z drugiej strony wioski, gdzie też jest niżej. Za nami już dwie powodzie: w 1997 oraz 2010 roku. Ta pierwsza była większa, teraz nie wiemy czego się spodziewać. Wolimy być przygotowani na najgorsze – podkreśla sołtys Radoszyc.
Pomoc przy parkowaniu i ustawianiu worków z piaskiem potrzebna jest też w Orsku czy Chobieni. Strażaków, mieszkańców i wolontariuszy spotkaliśmy przy domu, który najbardziej narażony jest na zalanie. W 1997 roku w środku było ponad pół metra wody. Miejsce monitorował także wójt gminy Rudna, Zbigniew Grabowski.
– Sztab kryzysowy powołaliśmy już w piątek. Wbrew pozorom najwięcej szkód narobiła mam rzeczka Rudna, co przekonało nas o sile przyrody. Wytypowaliśmy na rzece Odrze siedem newralgicznych punktów, gdzie w 1997 oraz 2010 roku ta powódź narobiła nam najwięcej szkód. I te siedem odcinków teraz zabezpieczamy – tłumaczy.
Wójt dziękuje mieszkańcom oraz strażakom – zarówno z Państwowej Straży Pożarnej jak i Ochotniczych Straży Pożarnych – za mocne zaangażowanie w tę akcję. Z drugiej strony prosi mieszkańców Lubina oraz okolicznych gmin o wsparcie, bo pracy jest jeszcze bardzo dużo.
– Jeśli tylko dysponujecie państwo czasem, bardzo prosimy o wsparcie. Taki punkt zbiorczy mamy przy moście w Radoszycach, tam jest najdłuższy odcinek, który musimy zabezpieczyć i dodatkowo go dociążyć – apeluje Zbigniew Grabowski.
Według szacunków fala wezbraniowa dotrze do naszego powiatu w nocy z piątku na sobotę. – Jeżeli według prognoz w czwartek będzie we Wrocławiu, to po około 18 godzinach dotrze do nas. Mam nadzieję, że nasz wysiłek przeniesie jakiś efekt i zdołamy się obronić. Bierzemy pod uwagę także ten czarny scenariusz, mamy zabezpieczonych pięć autokarów na wypadek ewentualnej ewakuacji, szkoła w Rudnej jest gotowa na przyjęcie powodzian – podsumowuje wójt.
Od czwartku Rudna otrzyma też od wojewody wsparcie 10 strażaków, którzy od czwartku, a więc przed nadejściem wielkiej wody, będą monitorować stan wałów na Odrze.
Fot. BM
Poniżej zdjęcia wykonane z mostu Ciechanów-Radoszyce/ Fot. KD