Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" pisze o zamieszaniu w lubińskich strukturach PiS.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński rozwiązał lubiński zarząd partii. Powód: wbrew wytycznym z centrali tamtejsi samorządowcy współpracują z Platformą Obywatelską. – Utraciliśmy kontrolę nad lubińską organizacją – przyznają w PiS
We wtorek odwołani zostali szef PiS w powiecie lubińskim były poseł Tadeusz Madziarczyk oraz jego zastępcy i jednocześnie przedstawiciele partii w lubińskiej radzie miejskiej: Marek Bubnowski, Lech Duławski, Sebastian Chojecki i Marcin Białkowski. Decyzję podjąć miał osobiście wiceprezes PiS i szef partii na Dolnym Śląsku Adam Lipiński.
– Rzeczywiście, zdecydowałem o odwołaniu lubińskiego zarządu partii – przyznaje. O powodach rozmawiać jednak nie chce. – To nasze wewnętrzne sprawy.
Szefowa partii w okręgu legnickim posłanka Elżbieta Witek: – Od dłuższego czasu otrzymywaliśmy sygnały, że należałoby się przyjrzeć zbliżeniu PiS i Platformy, do jakiego doszło w Lubinie. Nasi radni zaczęli podejmować decyzje, zupełnie nie konsultując ich z władzami partii.
Te decyzje to m.in. zawiązanie koalicji z Platformą Obywatelską w radzie powiatu. Nie sam fakt współpracy z PO jednak najbardziej wzburzył centralę. W 23-osobowej radzie obu partiom do większości brakuje jednego głosu. PO i PiS dogadały się więc z wybranym z list SLD-UP-SdPl Leopoldem Marchewką, dzięki czemu stanowiska w zarządzie powiatu kierowanym przez Małgorzatę Drygas-Majkę zapewnili sobie działacze PiS: Piotr Czekajło, Mirosław Gojdź i Marian Hawrysz.
– Cały czas obowiązuje decyzja o zakazie współpracy na jakimkolwiek szczeblu z przedstawicielami lewicy – przypomina członek władz PiS.
Wiecej o tej sprawie można przeczytać w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
red.