Potrącił i zabił rowerzystę, ale prokuratorskie śledztwo wykazało, że cyklista był pijany. Tym samym nie tylko kierowca BMW, ale też zmarły mężczyzna byli współwinni tego wypadku. Sprawą wkrótce zajmie się lubiński sąd rejonowy.
Do wypadku doszło w grudniu ubiegłego roku. 26-letni lubinianin Mariusz W. jechał swoim BMW ulicą Piłsudskiego w kierunku Osieka. Na liczniku miał od 80 do 90 km/h, choć obowiązuje tam ograniczenie do 50 km/h.
– Nagle na przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów od lewej strony, patrząc zgodnie z kierunkiem poruszania się pojazdu, wjechał rowerzysta. Nie upewnił się w sposób należyty, czy manewr ten będzie bezpieczny – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Mariusz W. nie zdążył wyhamować i potrącił mężczyznę. Potem okazało się, że rowerzysta był nietrzeźwy, miał1,6 promila alkoholu we krwi – dodaje.
Rowerzysta doznał wielonarządowych, rozległych i ciężkich obrażeń ciała i zmarł. Powołany biegły z zakresu ruchu drogowego stwierdził, iż za spowodowanie wypadku odpowiadają w równym stopniu obaj jego uczestnicy. Kierowca BMW, bo jechał za szybko oraz rowerzysta, bo przed wjazdem na przejazd dla rowerzystów nie upewnił się czy manewr będzie bezpieczny.
– Mając powyższe ustalenia na uwadze Mariuszowi W. postawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym – mówi prokurator Łukasiewicz. – 26-latek przesłuchany w charakterze podejrzanego stwierdził, że nie poczuwa się do winy, ponieważ to rowerzysta nagle wtargnął na jezdnię. Gdy go zobaczył próbował hamować, ale nie był już w stanie nic zrobić. Przyznał, że jadąc mógł przekroczyć prędkość administracyjną obowiązującą w miejscu zdarzenia, lecz nie potrafił wskazać z jaką prędkością jechał – tłumaczy rzecznik.
Lubinianinowi grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Śledczy zaznaczają jednak, że przyczynienie się rowerzysty do zaistnienia wypadku z pewnością będzie miało wpływ na wymiar kary.
http://youtu.be/oTXpkM6cTHE