Rodzinnie, ale bez mam

19

Żadna mama nie zdecydowała się wziąć udziału w dzisiejszym Rodzinnym Turnieju Badmintona, który odbył się w sali gimnastycznej szkoły podstawowej nr 14. Dominowali panowie z córkami lub synami. Były też pary – wujek siostrzenica czy bratanek. Do rywalizacji stanął również prezydent Robert Raczyński ze starszą ze swoich córek Anetą.

 

– To już drugi turniej badmintona, który organizujemy. Poprzedni był na wiosnę – mówi Mirosław Kierpec ze Stowarzyszenia Dominik, które zorganizowało turniej. – Tym razem zgłosiło się siedem drużyn, ale jedna nie dotarła na zawody, więc w rezultacie w rywalizacji wzięło udział sześć – dodaje.

Każda drużyna to dwaj zawodnicy – dorosły i dziecko. Najmłodsza uczestniczka miała 10 lat i grała również w poprzednim turnieju. – Zajęliśmy ostatnie miejsce – mówi z uśmiechem 10-letnia Klara Zimna. Na dzisiejsze zawody przyszła z tatą, ale i z siostrą oraz wujkiem, którzy utworzyli osobną drużynę. Kibicował im dziadek. – Lubimy grać w badmintona, gdy wyjeżdżamy na wakacje zawsze zabieramy ze sobą rakietki – mówi 13-letnia Julia Zimna.

Od kilku lat w badmintona gra też prezydent Lubina Robert Raczyński, a niedawno udało mu się przekonać do tej dyscypliny sportowej 14-letnią córkę Anetę. – Gram od siedmiu lat, zazwyczaj ze znajomymi. To wyczerpujący sport. Po dwóch, trzech setach, człowiek jest cały mokry – mówi Robert Raczyński. – Córka na początku nie była przekonana do badmintona, ale się wciągnęła. Teraz gramy razem – dodaje.

W Lubinie kolejny taki rodzinny turniej, jak zapewniają organizatorzy, odbędzie się już na wiosnę przyszłego roku.


POWIĄZANE ARTYKUŁY