Wygląda na to, że szykowali się na jakąś większą imprezę. Wskazywać mogą na to duże zapasy alkoholu, jaki mieli w aucie. Alkoholu pochodzącego z kradzieży. Mieli pecha, bo świadkiem ich „zakupów” w jednym z lubińskich marketów był zastępca komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu inspektor Mariusz Bużdygan.
Sytuacja miała miejsce wczoraj przed południem. Inspektor Bużdygan w czasie wolnym od służby robił akurat zakupy, gdy zauważył dwóch podejrzanie zachowujących się mężczyzn.
– Obaj nerwowo rozglądali się dookoła w alejce z alkoholami i wyraźnie wypatrywali, czy ktoś ich nie obserwuje. Komendant od razu domyślił się, że mężczyźni mogą mieć coś na sumieniu i zareagował – relacjonuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin. – Dzięki temu jeden z podejrzanych pośpiesznie odłożył na półkę trzymane w ręce butelki, ale jego wspólnik nie miał zamiaru oddawać swojego łupu i obaj wybiegli ze sklepu – dodaje.
Informacja o tej sytuacji natychmiast trafiła do dyżurnego lubińskiej komendy, a funkcjonariusz pojechał za podejrzanymi o kradzież mężczyznami. Chwilę później zostali oni zatrzymani przez dzielnicowych.
– Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Legnicy w wieku 25 lat. Próbowali jeszcze wprowadzić w błąd policjantów, bo tłumaczyli, że do Lubina przyjechali autem dostawczym. Jednak mundurowi szybko ustalili pojazd, którym faktycznie poruszali się podejrzewani o kradzieże mężczyźni. W jego bagażniku funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli kilkadziesiąt butelek markowego alkoholu o wartości prawie 3 tysięcy złotych, a także sklepowy kosz – informuje asp. sztab. Serafin.
Mężczyźni trafili do aresztu, a skradziony towar został odzyskany. Funkcjonariusze ustalają teraz, czy i ile tego typu czynów 25-latkowie mogą mieć na swoim koncie. Za kradzież mienia może im grozić kara do pięciu lat więzienia.