Rewanż się nie udał

21

Podopieczni Jacka Będzikowskiego nie sprostali zadaniu i po raz kolejny przegrali ze znacznie słabszym przeciwnikiem. W 12. kolejce II rundy zasadniczej, MKS Zagłębie Lubin podejmowało na własnym terenie Powen Zabrze. Na wyjeździe lepsi okazali się zawodnicy z Zabrza. W Lubinie mieliśmy powtórkę z rozrywki.

 

Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Marhun Dzmitry z Białorusi. Po chwili Świrkulę pokonali Łukasz Stodtko i Adrian Niedośpiał. Powen wygrywał 1:3. Lubinianie znacznie odstawali do swojego rywala. Pierwsze trafienie dla Zagłębia zanotował Mikołaj Szymyślik. Po 10. minutach pojedynku było 6:6. Minutę później miedziowi po raz pierwszy w spotkaniu objęli prowadzenie, 7:6. Euforia nie trwała zbyt długo. W 24. minucie meczu, Powen zaczął odrabiać straty. Na domiar złego rzucał bramkę za bramką. Do przerwy prowadzili rywale, 12:17.

Druga partia nie wróżyła nic dobrego dla lubinian. W 45. minucie było 21:23 dla gości. Zabrzanie utrzymywali bezpieczny dystans i potrafili częściej wykorzystywać kontrataki. W 51. minucie meczu, na tablicy wyników było 22:24 dla przyjezdnych. Właśnie w tym momencie, podopieczni Jacka Będzikowskiego zaczęli bardzo szybko spadać w dół. Z dwubramkowej różnicy, zrobiła się pięciobramkowa, a zespół z Zabrza wyraźnie dostał skrzydeł. Sebastiana Kickiego próbowali zaskoczyć jeszcze Stankiewicz, Migała i Gumiński, ale ostatecznie Lubin przegrywa z Zabrzem 27:31. – Myślę, że Zabrze miało dobra zaliczkę już w pierwszej połowie. U nas nie było skutecznych kontrataków i słabo graliśmy w obronie – mówił po meczu Piotr Adamczak, MKS Zagłębie Lubin. – Jeśli zespoły, z którymi przychodzi nam się zmierzyć, są pewne swego i traktują nas jak zespół do zdobywania punktów, to się bardzo zdziwią. Potrafimy zaskoczyć. Dziś wygraliśmy konsekwencją – mówił Kamil Mokrzki, Powen Zabrze.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY