Remis na Dialog Arenie

30

W ramach 17. kolejki Młodej Ekstraklasy, KGHM Zagłębie Lubin podejmowało na własnym terenie „Kolejorza”. Spotkanie nie należało do najłatwiejszych. Pomimo iż miejscowi byli faworytami pojedynku, to ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami.

 

Zagłębie Lubin wystąpiło w składzie: Aleksander Ptak, Bartosz Rymaniak, Mateusz Magdziak, Dawid Śliwiński, Robert Pisarczyk, Ariel Famulski, Maciej Kowalski, Dominykas Galkevicius, Krzysztof Danielewicz (K), Szymon Sołtyński, Marcin Martynowicz. Na trybunach Dialog Areny zasiadł Pavel Hapal, który obserwował zmagania młodych zawodników oraz Kamila Wilczka, Dominykasa Galkeviciusa, Bartosza Rymianiaka oraz Aleksandra Ptaka. Cała czwórka udowadniała dziś, że jest gotowa do gry w pierwszym zespole.

Już na początku pierwszej połowy byliśmy świadkami efektownych pojedynków o piłkę w środku pola. Na medal spisywali się Krzysztof Danielewicz, Maciej Kowalski, Robert Pisarczuk czy Dawid Śliwiński. Najbliższy strzeleniu bramki był Danielewicz, który w kilka minut po rozpoczęciu spotkania mógł strzelić z dystansu pięknego gola w środek bramki. Na posterunku był jednak Aleksander Wandzel. W 15. minucie spotkania w zamieszaniu w polu karnym miedziowych znalazł się Michał Jakóbowski, który oddał strzał w kierunku bramki Ptaka. Pech chciał, że futbolówkę odbił po drodze Dawid Śliwiński i gol był zaliczony jako samobój. 0:1 dla gości. Tak też było do przerwy.

W drugiej połowie niesamowity zryw Zagłębia dał bramkę na 1:1. Dola zdobył Krzysztof Danielewicz. Gra miejscami robiła się dość agresywna. W obu zespołach dochodziło do niepotrzebnych fauli. Sędzia główny spotkania, Justyna Zając, pokazała kilka żółtych kartoników. Zobaczyli je między innymi Pisarczuk i Rymaniak. Natomiast dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Maciej Kowalki, który osłabił zespół w 84. minucie pojedynku. Miedziowi trzymali się jednak twardo do samego końca i utrzymali wynik remisowy. – Musimy popracować jeszcze nad defensywą, bo mamy dużo czasu, dużo miejsca z piłką, a nie potrafimy tego wykorzystać. Trochę za dużo chaosu w drugiej połowie, no i jeszcze ta czerwona kartka – podsumował mecz Krzysztof Danielewicz, strzelec jedynej bramki dla Zagłębia Lubin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY