Ratownik medyczny – zawód coraz mniej popularny…

1701

Krew, łzy, a nawet śmierć – dla nich to nie tylko obrazki pochodzące z filmów, ale codzienna rzeczywistość. Muszą być silni fizycznie i wykazywać się dużą odpornością psychiczną. Od ich wiedzy i umiejętności często zależy życie i zdrowie ludzkie. Ratownicy medyczni, bo o nich mowa, to obecnie jedna z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych, co jednak nie znajduje odzwierciedlenia w wysokości wynagrodzenia. Uznaliśmy, że obchodzony Dziś Dzień Ratownictwa Medycznego to dobra okazja, by nieco przypomnieć o tym trudnym zawodzie.

Choć na przestrzeni ostatnich dwóch dekad warunki pracy ratowników medycznych znacząco się poprawiły, to wciąż ze świecą szukać przedstawiciela tej branży, który nie miałby żadnych zastrzeżeń odnośnie swojej pracy. – Gdy w 2003 r. przyjmowałem  się do tego zawodu to jeszcze przez kilka lat jeździło się na interwencje polonezami. Dopiero Unia Europejska, do której dołączyliśmy w 2004 r. narzuciła na Polskę zupełnie nowe normy w tym zakresie. Od 2006 czy 2007 r. sukcesywnie zaczęto wymieniać te pojazdy na nowocześniejsze – mówi Szymon Czyżewski, ratownik medyczny z Legnicy z 17-letnim doświadczeniem.

Unowocześnienie sprzętu oraz poprawa standardów pracy nie przełożyła się jednak na wzrost popularności ratowników medycznych. Wręcz przeciwnie… – Jest coraz gorzej. Ludzie odchodzą z tego zawodu i przekwalifikowują się na pielęgniarzy. Chodzi oczywiście o wyższe wynagrodzenia. Z roku na rok widoczny jest odpływ ratowników medycznych. Przykładowo Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie zlikwidował w tym roku kierunek „ratownictwo medyczne”, argumentując swoją decyzję brakiem uzasadnienia ekonomicznego. Teraz jest tak, że to nie my szukamy pracy, to praca szuka nas – tłumaczy ratownik.

Zdjęcie ilustracyjne

Niskie zarobki to nie jedyny powód, dla którego praca ratownika medycznego uznawana jest za mało atrakcyjną. – Kiedyś, przynajmniej dla mnie, liczyła się przede wszystkim chęć pomocy innym. Teraz dochodzi do tego masa dodatkowych obowiązków, ogólnie cała ta biurokracja. Nie wiem czy po raz drugi przyjąłbym się do tego zawodu – zastanawia się Szymon Czyżewski.

Wysoka odporność psychiczna, pełna gotowość do pracy 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku, także w niedziele i święta, empatia – to zdaniem naszego rozmówcy najważniejsze cechy, jakie powinien posiadać dobry ratownik. Niestety w naszym społeczeństwie wciąż brakuje szacunku i poważania dla tego zawodu, a wielu Polaków traktuje karetkę jak taksówkę. – Ludzie dzwonią po nas, licząc na to, że zostaną im zrobione badania, na które normalnie się czeka po kilka miesięcy. Przypominam, że pogotowie się wzywa w przypadkach nagłych, a jeśli ktoś od 30 lat ma nadciśnienie to nie jest stan nagły – podkreśla ratownik.

W Dniu Ratownictwa Medycznego ratownicy życzą sobie tego, czego zwykle życzy się strażakom lub górnikom, czyli „tyle powrotów ile wyjazdów”. – Po raz kolejny apelujemy też do pacjentów, żeby nas nie okłamywali, zwłaszcza w tym trudnym okresie epidemii. Bo konsekwencje możemy ponieść my wszyscy – zaznacza na koniec Szymon Czyżewski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY