Ranne jeże i jerzyki. Kto nam pomoże?

2012

Ktoś znalazł rannego jeża, ktoś inny ptaka ze złamanym skrzydłem – takich przypadków, szczególnie wiosną i latem, jest coraz więcej. – Co zrobić z takim stworzeniem? Ja nie umiem mu pomóc, a nie chcę go też zostawić na pastwę losu – zauważa jeden z naszych Czytelników.

Fot. Pixabay

Błąkający się pies lub inne zwierzę domowe – lubinianie już wiedzą, że w takich przypadkach należy skontaktować się z wydziałem infrastruktury lubińskiego magistratu, który zawarł umowę ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy. Zwierzę zostaje odłowione i przekazane do schroniska.

Ale co z dzikimi zwierzętami, co z ptakami? – Wiem, że mógłbym zaopiekować się takim stworzeniem i przekazać je pod opiekę weterynarza. Tylko nie każdego stać, by zapłacić za taką wizytę. Ostatnio widziałem starszą panią, która opiekowała się rannym wróblem. Ptak na pewno potrzebował fachowej pomocy, a pani za bardzo nie wiedziała, gdzie się po nią zwrócić. Sam zacząłem się zastanawiać czy gdzieś można to zgłosić – dodaje nasz kolejny Czytelnik.

Jeden z lubinian znalazł ostatnio na swoim balkonie jerzyka z uszkodzonym skrzydłem

Okazuje się, że także w tym przypadku możemy liczyć na pomoc magistratu. – Zawsze można, a nawet należy nam zgłaszać takie przypadki. Ważne jednak, by zwierzę było ranne. Wtedy na pewno otrzyma pomoc weterynaryjną – informują pracownicy wydziału infrastruktury z Urzędu Miejskiego w Lubinie. – Ostatnie nasze zgłoszenia to trzy psy, trzy dzikie ptaki i papuga – dodają.

Urzędniczka zwraca jednak uwagę, by – nim powiadomimy magistrat – choć chwilę poobserwować zwierzę czy ptaka, by mieć pewność, że rzeczywiście jest ranne. Zdarza się bowiem, że na trawniku znajdujemy ptaka, myślimy, że jest ranny, a tymczasem to młody osobnik, którego rodzice uczą właśnie latać. Zabierając go z jego naturalnego środowiska, mimo naszych dobrych intencji, wyrządzamy mu jednak więcej krzywdy.

A co, jeśli ranne stworzenie znajdujemy wieczorem lub w czasie weekendu, kiedy urząd miejski jest już zamknięty? Jak informuje Anna Sieja, wówczas powinniśmy powiadomić policję. – Kiedy sarna wpadnie nam pod auto, dzwonimy na policję. Podobnie jest na przykład z jeżami, które często wpadają pod koła samochodów. Policja przekaże tę interwencję odpowiednim służbom – dodają urzędnicy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY