Po trwającej kilka miesięcy sprawie przeciwko Pawłowi Sz., radnemu gminy wiejskiej Lubin, sąd umarza postępowanie na dwa lata.
Przypomnijmy. 27 listopada 2006 roku około godziny 23, radny Paweł Sz. jadąc ze spotkania ze świetlicy wiejskiej w miejscowości Raszówka, został zatrzymany przez policyjny radiowóz. Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Paweł Sz. przyznał się do winy, lecz odmówił dobrowolnego poddania się karze i zdecydował się na proces sądowy.
Jednak podczas procesu zmienił zeznania twierdząc, że po nocy spędzonej w izbie zatrzymań chciał jak najszybciej wrócić do domu, dlatego przyznał się do winy. Oskarżony powiedział, że na spotkaniu, do którego doszło w listopadzie zeszłego roku mimo to, że spożywano alkohol on tego alkoholu nie pił. Z jego zeznań wynikało, że jadł on cukierki z likierem oraz pił wodę z kieliszka. Podczas kilku rozpraw świadkowie Pawła Sz. również twierdzili, że nie pił on alkoholu, a jedynie markował on jego spożywanie.
Sąd jednak miał na ten temat inne zdanie. – Sąd analizował zeznania świadków i budziły one wątpliwości – powiedziała Aneta Podolska, sędzia.
– W ocenie sądu oskarżony pił napój wysokoprocentowy, a nie jak twierdzi, markował nalewając do kieliszka wodę mineralną, tylko po to, żeby pokazać innym uczestnikom spotkania, że spożywa on wódkę.
Mimo to, że Pawła Sz. uznano za winnego postępowanie w tej sprawie warunkowo umorzono na dwa lata ponieważ oskarżony nie był wcześniej karany i ma dobrą opinię w środowisku oraz dopuścił się małego zagrożenia. Sąd uznał, że mężczyzna jechał trzysta metrów wiejską mało uczęszczaną drogą. 
Decyzją sądu Paweł Sz. został pozbawiony prawa jazdy na rok, dodatkowo musi wpłacić 2 tysiące złotych na konto fundacji na rzecz pomocy ofiarom wypadków oraz ponieść wszystkie koszty sprawy sądowej. Sam oskarżony nie chciał komentować całej tej sprawy. Wyrok jest nieprawomocny, radny ma 14 dni do odwołania się od decyzji sądu.
I. Mielczarek
Fot.1:Aneta Podolska, sędzia
Fot.2: Paweł Sz, oskarżony