Do trzech razy sztuka. Stare przysłowie znajduje potwierdzenie w działalności lubińskiej rady miejskiej. Dopiero po trzeciej dyskusji nad ustaleniem prezydenckiej pensji, radni podjęli uchwałę w tej sprawie. Decyzją radnych PO, PiS i Teraz Lubin prezydent będzie zarabiał 9750 zł brutto, czyli o prawie tysiąc złotych mniej niż dotychczas.
Przypomnijmy, że na temat stawki wynagrodzenia dla prezydenta radni dyskutowali już dwukrotnie. Tak jak w przypadku wczorajszej (23 lutego) sesji, analizowano dwie propozycje radnego Krzysztofa Olszowiaka (wynagrodzenie zasadnicze 5500 zł, dodatek funkcyjny w wysokości 1600 zł, dodatek specjalny w wysokości 20 proc., czyli 1220 zł) oraz Sebastiana Chojeckiego (wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 6000 zł, dodatek funkcyjny w wysokości 2100 zł oraz dodatek specjalny w wysokości 40 proc). Podczas wcześniejszych obrad w radzie zabrakło jednak konsekwencji i żaden z wniosków nie uzyskał większości, wczoraj, za trzecim razem, przegłosowano wniosek radnego Olszowiaka. Łącznie z dodatkiem za wysługę lat prezydent będzie teraz zarabiał 9750 zł brutto, co oznacza, że koalicja zmniejszyła jego zarobki o prawie tysiąc złotych.
Co ciekawe, dyskusje radnych nie dotyczyły już stawki wynagrodzenia, ale terminu od kiedy miałaby obowiązywać nowa uchwała. Radni koalicji chcieli, aby ustawa obowiązywała od momentu rozpoczęcia przez prezydenta kadencji, czyli od 2006 roku. Zdaniem radcy prawnego taka sytuacja nie byłaby zgodna z prawem, ponieważ za swoją pracę prezydent otrzymał wynagrodzenie i mógł je spożytkować według własnego uznania, przez co nie można by było wyegzekwować zwrotu wypłaconej pensji. Ostatecznie taki właśnie projekt uchwały został podjęty.
– Przyjęliśmy projekt uchwały zaproponowany przez przewodniczącego rady. Uchwała obowiązuje od początku kadencji, jednak według wyjaśnień pani mecenas wynagrodzenie było pobierane w dobrej wierze i zwrotów nie będzie. Po prostu kolejna z pensji będzie już wypłacana według zapisów nowej uchwały – wyjaśnia Paweł Niewodniczański, radny Teraz Lubin.
Inne zdanie ma w tej sprawie radna Maria Szydłowska.
– Podjęta uchwała świadczy tylko o braku rozumu kolegów radnych z koalicji i wskazuje, że nad rozumem przeważyła nienawiść. Nie można ustalać wynagrodzenia z mocą wstecz na niekorzyść pracownika. Osobiście przygotowuję zdanie odrębne do protokołu z sesji, w którym wyrażę swoją opinię w tej sprawie i pod którym podpiszą się koledzy radni z klubu Lubin 2006 – mówi radna Szydłowska.
MS