Mieszkańcy coraz bardziej zaniepokojeni są tym, co dzieje się w Lubinie. Ostatnio w mieście spłonęło kilka samochodów, mówi się też o napaściach z użyciem broni palnej. Radni miejscy postanowili dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje od komendanta powiatowego policji i zaprosili go na najbliższe posiedzenie komisji porządku i bezpieczeństwa publicznego.
– Jesteśmy odpowiedzialni jako przedstawiciele gminy za bezpieczeństwo w mieście – mówi Krzysztof Olszowiak, przewodniczący wspomnianej komisji. – Docierają do nas plotki i niedomówienia. Chcemy uciąć spekulacje w tej sprawie.
Radni zapytają komendanta między innymi o ostatnie wydarzenia w mieście i o to, jakie policja podjęła kroki, aby powstrzymać tę falę przemocy.
– Nie możemy udawać, że się nic nie dzieje. Nie można bagatelizować tej sytuacji – dodaje Olszowiak, który pracował kiedyś w lubińskiej policji.
Spotkanie radnych z komendantem policji odbędzie się w przyszłą środę (24 września).
Co niepokoi mieszkańców miasta? W ostatnich miesiącach w mieście spłonęło kilka samochodów. W sierpniu na uli. Gwarków doszło do bójki na noże. Policjanci zaprzeczają jakoby użyto wtedy również broni palnej, choć mieszkańcy twierdzą, że słyszeli strzały. A w miniony weekend do lubińskiego szpitala trafił mężczyzna z dziwną raną. Lekarze podejrzewają, że mogła ona powstać w wyniku postrzału z broni palnej.
MRT