– Jesteśmy chyba jedyną radą w Polsce, która tak lubi donosić. Ta rada to jakaś paranoja – bulwersował się na wczorajszej sesji radny Andrzej Górzyński. Oburzenie radnego oraz pozostałych członków klubu Lubin 2006 wywołała decyzja radnych koalicji. Radni Platformy Obywatelskiej i Stowarzyszenia Teraz Lubin zdecydowali o złożeniu do sądu skargi na decyzję wojewody, który unieważnił uchwałę odnośnie pensji prezydenta.
Na temat wynagrodzenia prezydenta radni debatowali na trzech kolejnych sesjach w styczniu tego roku. Dopiero po trzeciej dyskusji podjęli uchwałę. Decyzją radnych PO, PiS i Teraz Lubin prezydent miał zarabiać ok. 6 tys. zł netto, czyli o prawie tysiąc złotych mniej niż dotychczas.
W sprawie prezydenckiej pensji wypowiedział się też wojewoda dolnośląski, który unieważnił podjętą przez radnych uchwałę. Radni koalicji nie dają jednak za wygraną i skierowali sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
– W niektórych punktach prawo jest niejasno sformułowane i tylko rozstrzygnięcia sądowe dają wiedzę zarówno organom nadzoru, jak i organom samorządu terytorialnego, jak postępować. Wielokrotnie już to przećwiczyliśmy, później wygraliśmy procesy sądowe i ja myślę, że nasze postępowanie było prawidłowe – argumentuje Paweł Niewodniczański, radny Teraz Lubin.
Co ciekawe uchwała o wniesieniu skargi do sądu nie była uwzględniona we wczorajszym porządku obrad radnych. Skarga była inicjatywą grupy sześciu radnych: Marka Bubnowskiego, Pawła Niewodniczańskiego, Kamila Wojnarowskiego, Krzysztofa Olszowiaka, Lecha Duławskiego i Elżbiety Palej, mimo to przewodniczący Marek Bubnowski, w trybie pilnym, włączył ją jako punkt obrad, dając pozostałym radnym jedynie 10 minut na zapoznanie się z jej treścią.
– Ustawy o prawie pracy, o samorządzie i pracownikach samorządowych naszym zdaniem w pewnych kwestiach wzajemnie się wykluczają. Wojewoda stwierdził, że jest tak, a my uważamy, że nie prawo pracy, tylko ustawa o samorządzie jest tutaj wiodąca. Dlatego decydujemy się o odwołanie do sądu i niech sąd administracyjny to określi. Nie chodzi tutaj o to kto ma rację czy pokazanie, że u wojewody pracują ludzie, którzy nie znają prawa. My po prostu chcemy jednoznacznego rozstrzygnięcia – tłumaczy przewodniczący.
Decyzja radnych koalicji wywołała oburzenie klubu Lubin 2006.
– Rada absolutnie nie powinna kierować wniosku do sądu. Według mnie to jakaś dziecinada. Wojewoda wraz z całym sztabem prawników podjął decyzję o unieważnieniu naszej uchwały, a my tu decydujemy teraz, że będziemy się odwoływać. Jak zwykle widać tu koalicję nienawiści. Obecna rada to jakaś paranoja. Na każdej radzie donosimy. Prokurator wiele razy odmówił już wszczęcia dochodzenia, a my dalej donosimy – wskazuje Andrzej Górzyński, radny Lubin 2006.
– Na sesjach już kilkukrotnie podejmowano kwestię wynagrodzenia dla pana prezydenta. Już wtedy mówiłam, że nie można ustalać wynagrodzenia wstecz. Według mnie skierowanie skargi na decyzję wojewody to jest wendeta huctwa i wydaje mi się, że radni wiedzą, że nic nie osiągną. Jest to jedynie próba notorycznego znęcania się nad prezydentem miasta – uzupełnia Maria Szydłowska, radna nie zrzeszona.
Ostatecznie uchwała została podjęta. Po opinii wojewody, teraz na temat prezydenckiej pensji wypowie się sąd.
Mariola Samoticha