„Gmina do Lubina” – z takim hasłem w listopadowych wyborach samorządowych wystartuje Tadeusz Kielan, były starosta, a obecnie radny powiatu lubińskiego. Kielan będzie ubiegał się o fotel wójta gminy Lubin, a w wyborach zamierza iść ramię w ramię z prezydentem Lubina Robertem Raczyńskim. – Jestem za przyłączeniem gminy do miasta. To są same korzyści. Razem z prezydentem chcemy stworzyć jeden prężnie działający samorząd – podkreśla.
Kielan nie ukrywa, że już od wakacji zamierza rozpocząć spotkania z mieszkańcami wsi, by wytłumaczyć przeciwnikom integracji jak dużą szansą rozwoju jest połączenie miasta i otaczających je wsi.
– Dziś ludzie opierają się tylko na opinii urzędników i radnych z gminy wiejskiej, którzy sprzeciwiają się łączeniu, nie podając żadnych konkretnych powodów. A my uważamy, że to mieszkańcy powinni sami zdecydować, bo korzyści jest wiele – tłumaczy Kielan.
Jakich? – Przede wszystkim korzyści finansowych – tłumaczy prezydent Lubina Robert Raczyński, który popiera kandydaturę Kielana. – Ministerstwo administracji i cyfryzacji premiuje gminy, które się łączą. Rocznie to 20 mln zł, przez pięć lat to 100 mln zł, które mogą rozwiązać problemy wsi. Przede wszystkim z drogami, które nie są remontowane oraz budową nowych sieci wodno-kanalizacyjnych, bo wiemy, że tu także jest problem – dodaje.
Dla mieszkańców Tadeusz Kielan ma już gotową ofertę.– To, co funkcjonuje już w mieście lub jest już niemal gotowe, może też mieć swoje przełożenie na wsiach. Ja proponuję bezpłatną komunikację, zniesienie podatku od nieruchomości, rozbudowę bezpłatnej sieci internetowej czy remonty dróg – wylicza kandydat na wójta.
– Integracja i dobra współpraca samorządów to przyszłość tego regionu. Dziś brakuje współpracy, przez co nie można realizować dużych wspólnych projektów – uzupełnia Robert Raczyński.
Prezydent Raczyński podkreśla też, że ani urzędnicy, ani mieszkańcy nie mają powodów, by obawiać się łączenia. – Oczywiście połączenie oznacza oszczędności przy administracji, bo nie potrzebujemy dwóch rozbudowanych urzędów. Ale wszystkim, którzy będą chcieli współpracować, pomożemy znaleźć inne zajęcie – zapewnia prezydent. – Nie wkroczymy też na wsie z wojskiem czy policją i będziemy kazali się łączyć. My dajemy ludziom wybór, gotowy program, ale to oni zdecydują w czasie wyborów – wyjaśnia.
– Nie będzie też tak, że jeśli Kielan zostanie wójtem, to następnego dnia od razu przyłącza gminę do miasta. To jest proces, który trwa rok lub nawet dwa. Wcześniej na pewno zrobimy też referendum i zapytamy mieszkańców czy chcą przyłączenia. Zresztą nie zatrzymamy tego procesu. Integracja dzieje się już sama. Spójrzmy chociaż na Oborę czy Osiek. To już małe miasteczka, niejako obrzeża Lubina – zauważa Tadeusz Kilan.
Kielan wystartuje jako kandydat Lubin 2006, tego samego stowarzyszenia, z którego od lat kandyduje prezydent Robert Raczyński. Wystawi też swoich przedstawicieli na radnych w radzie gminy wiejskiej Lubin.
http://youtu.be/XWyzhR2yihU