Punkty zostały w Lubinie

15

Kibice żeńskiego szczypiorniaka oglądali dziś dość wyrównane zawody. Na parkiecie Szkoły Podstawowej nr 14 zmierzyły się ekipy KGHM Metraco Zagłębia Lubin i AZS Politechniki Koszalińskiej. W tej konfrontacji lepsze okazały się gospodynie, które wygrały różnicą sześciu trafień.

Wynik meczu otworzyła Agnieszka Jochymek w 2. minucie. Kolejne bramki Zagłębia dały prowadzenie gospodyniom 4:2. Po kwadransie ekipa Bożeny Karkut wygrywała 8:4. Koszalinianki zaczęły odrabiać straty i po celnych rzutach Joanny Załogi czy Jennifer Winter zrobiło się 8:8. Do przerwy żadna z ekip nie mogła uzyskać większego prowadzenia i ostatecznie zespoły schodziły do szatni ze stanem remisowym, po 12.

Już na początku drugiej odsłony spotkania, szarże Kai Załęcznej, Karoliny Semeniuk-Olchawy, Anny Pałgan oraz Joanny Obrusiewicz dały miedziowym wynik 18:13. Gospodynie nie dały już sobie odebrać prowadzenia, choć w 50. minucie przyjezdne dogoniły Zagłębie na różnicę dwóch trafień. Zespół Bożeny Karkut trzymał jednak rękę na pulsie i momentalnie odskoczył wynikiem od koszalinianek. W lubińskiej bramce mogliśmy oglądać Patrycję Chojnacką oraz Natalię Tsvirko, natomiast między słupkami AZS-u Izabelę Czarną, która niegdyś grała w Zagłębiu, a w minionym sezonie w Lublinie. Ostatecznie miedziowe ograły podopieczne Reidara Moistada, 26:20.

– Zwycięstwo i utrzymanie na fotelu lidera, to plusy tego meczu. W tym maratonie był to nasz piąty pojedynek, przypominam co trzeci dzień. Dziewczynom brakowało na pewno świeżości. Niemniej jednak mimo tak nie układającego się meczu w sensie zakończenia akcji, w obronie był to naprawdę dobry – skomentowała Bożena Karkut, trener KGHM Metraco Zagłębia Lubin.

– Zgodzę się, że był to dobry mecz w obronie. Szkoda, że w pierwszej połowie nie wykorzystałyśmy wszystkich dogodnych akcji. Mimo tego, było dużo ciekawych momentów i na pewno spotkanie mogło się podobać – dodała Agnieszka Jochymek, zawodniczka Zagłębia.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY