Psie problemy – wszystko rejestrują kamery

2741

Regulamin parku Leśnego nie zabrania wizyt z czworonogiem, ale niektórzy właściciele lekceważą swoje obowiązki. Jednym z nich jest sprzątanie po pupilach. Winnych pracownicy parku widzą na ekranach monitoringu.

Biegające po parku Leśnym psy to widok powszechny. Nie ma mowy o zabranianiu wstępu czworonogom, bo z założenia ma to być teren także do spacerów z ulubieńcami. Niestety, okazuje się, że część mieszkańców zakłada, że niektóre psie sprawki ukryją się w gęstych zaroślach. Zapominają o jednej rzeczy…

– Park jest monitorowany i widzimy, że nie wszyscy sprzątają po pieskach. Widzimy też, kto pozwala zwierzęciu biegać po placu zabaw mimo wyraźnych informacji, że to zabronione – zdradza Olga Spiak z Muzeum Historycznego w Lubinie, któremu podlega park.

Plac zabaw i tereny tuż przy nim są strefą „bezpsią”. Ma to pozwolić utrzymać plac w jak największej czystości, szczególnie jeśli chodzi o piaskownicę.

– Wysypany jest w niej piasek ze specjalnymi atestami, żeby dzieci mogły się bawić bezpiecznie. Tymczasem ludzie ignorują ten zakaz i pozwalają, by zwierzęta biegały po całym placu zabaw, także po piaskownicy – opowiada Spiak.

Plac zabaw w parku Leśnym

Nie wszyscy też kwapią się do sprzątania po swoim czworonożnym przyjacielu, chociaż na terenie całego parku dostępne są woreczki.

– Worki musimy uzupełniać codziennie. To znak, że wielu właścicieli psów robi to, co należy. Wielu, ale jednak nie wszyscy – dodaje przedstawicielka muzeum.

Być może dla osób lekceważących regulamin przydatna będzie w tym momencie informacja, że ich zaniedbania rejestrują obiektywy parkowych kamer. Na razie pracownicy parku nie korzystają z uzyskanych w ten sposób dowodów winy, liczą bowiem na odpowiedzialność gości.

Fot. Pixabay/zdjęcie ilustracyjne

Warto też pamiętać, że od jutra obowiązywać będą wyższe stawki kar za nieupilnowanie zwierzęcia.

Niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia to wykroczenie, za które można zapłacić od 50 do 250 zł grzywny. Jeśli w dodatku zachowanie zwierzęcia stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, kara rośnie do 500 zł.

Nie jest prawdą, że od jutra psy będą musiały obowiązkowo spacerować na smyczy. Takiej zasady nie wprowadza wprost ani kodeks wykroczeń, ani ustawa o ochronie zwierząt. Należy jednak pamiętać, że kodeks zabrania puszczania psa luzem w lesie, jeśli nie ma to związku z polowaniem. Za to faktycznie grozi grzywna lub nagana.

Z kolei ustawa o ochronie zwierząt zabrania puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Nie dotyczy to jedynie terenów prywatnych i schronisk dla zwierząt.

Smycz jest najprostszym sposobem kontrolowania zwierzęcia, dlatego jej stałe używanie w czasie spacerów pozwoli właścicielowi uniknąć kłopotów.

Fot. Artem Beliaikin/Pexels

I właśnie kwestia kontroli wywołuje kontrowersje. Trudno sobie wyobrazić, by właściciel biegającego po parku psa przyznał, że jego zwierzę chociażby teoretycznie może być dla kogoś groźne. Nie każdego jednak przekonuje subiektywne stwierdzenie „mój piesek nic panu/pani nie zrobi”.

– Każdy właściciel psa myśli, że nie zrobi on nikomu żadnej krzywdy. W rzeczywistości w styczności z obcą osobą lub innym zwierzęciem wszystko może się wydarzyć. Małe pieski swoim szczekaniem potrafią zdenerwować inne psy, są też osoby, które psów po prostu się boją – mówi Olga Spiak. – Bardzo lubimy psy i chętnie je widzimy w naszym parku, ale musimy zadbać o bezpieczeństwo i komfort wszystkich gości, dlatego apelujemy do osób przychodzących do parku Leśnego z psami o trzymanie zwierząt na smyczy. W ten sposób nikt nie będzie czuł się u nas źle i nic nie wymknie się spod kontroli – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY