LUBIN. – W całym mieście tereny przy blokach i pomiędzy nimi są odnawiane, a tu jakby czas się zatrzymał, tylko Kielich został odmalowany i razi pośrodku tego placu z poniszczonymi starymi ławkami, chodnikami i rozpadającym się placem zabaw – żali się Czytelnik w mailu do naszej redakcji.
Akurat tak się złożyło, że tuż po dotarciu do nas tej wiadomości, na placu przy ulicy Pawiej zaczęło się coś dziać. – To nie ostatnie prace – obiecuje rzecznik prezydenta Lubina Krzysztof Maj.
Na zdjęciach, które przysłał do redakcji Czytelnik, widać wieloletnie zaniedbania.
– Chodniki nie były wymieniane najmniej przez 25 lat, a place zabaw same się rozpadają i są rozkradane na złom, nie mówiąc już o tym że bawiące się tam dzieci mogą zrobić sobie krzywdę. Dlaczego na Pawiej są chodniki prowadzące do górki, na której znajduje się Kielich, ale schodów na górkę już nie ma? Ludzie muszą od wielu lat sami deptać sobie ścieżki – pisze lubinianin. – Rozumiem, że pomalowanie całego Kielicha kosztowało i jest o wiele lepiej, ale czy my w Lubinie nigdy nie możemy skończyć inwestycji? Inwestycja zaczęta, a nie skończona, to żadna inwestycja. Wydaje mi się, że nikt nie interesuje się już ulicą Pawią – dodaje.
Lubiński magistrat nie zapomniał jednak o Pawiej i już ruszył remont schodów przy budynku nr 66. Przekładane są również stopnie istniejących już schodów przy budynku 52. – Sukcesywnie w Lubinie przeprowadzane są gruntowne remonty mające na celu poprawić bezpieczeństwo i estetykę naszych osiedli. Teraz przyszła kolej na Pawią – mówi Krzysztof Maj.
Prace mają się zakończyć jeszcze w tym tygodniu. Do 15 lipca zaś przy schodach zamontowane zostaną barierki.
– Szkoda tylko, że przy schodach nie ma podjazdów dla wózków. Na przykład kobieta z małym dzieckiem w wózku już tam się nie dostanie – stwierdza mężczyzna, który widzi, jak robimy zdjęcia schodów.
– Jest to pierwszy etap przebudowy schodów w rejonie ul. Pawiej, górce. Pozostałe zostaną przebudowane po wykonaniu dokumentacji projektowej i pozyskaniu stosownych środków w budżecie gminy – kończy rzecznik prezydenta Lubina.