Wczoraj na Stadionie Górniczym, w pierwszym meczu piłkarskiej Młodej Ekstraklasy, KGHM Zagłębie Lubin pokonało warszawską Legię 3:1. Bramki dla miedziowych zdobywali, Ariel Famulski, Mariusz Malarowski oraz Adrian Rakowski.
Już w pierwszej minucie meczu, Legia grała presingiem. Przy piłce był Marcin Górski, który oddał silny strzał w światło bramki, ale niecelnie. Minutę później, Rakowski wysunał futbolówkę Pisarczukowi, jednak Legia zatrzymała całą akcję. W 4 minucie spotkania, na bramkę Forenca nacierał Bartosz Widejko. Na szczęście znakomicie prezentujący się tego dnia Konrad, wybronił strzał legionisty. W 5 minucie spotkania Robert Pisarczuk wyprowadził akcję ze środka boiska. Warszawiacy nie potrafili go powstrzymać, więc sfaulowali młodego zawodnika Zagłębia.
W 7 minucie meczu do piłki któryś raz z kolei, doszedł Maciej Górski, który myląc obrońców miedziowych strzelił do siatki Forenca na tyle skutecznie ,że dał prowadzenie Legii. Dwie minuty później duet Bartosz Żurek oraz Bartosz Widejko, ponownie napsuli nerwów kibicom miedziowych. namieszał w polu karnym Zagłębia. Duet wpadł na teren Forenca z impetem i zaczął rozgrywać akcję długimi podaniami. Na szczęście, obrońcy mieli głowy na karku. W 14 minucie meczu Ohayon Moshe potężnie strzelił w światło bramki golkipera miedziowych. Konrad wybronił to bardzo efektownie. W 16 minucie spotkania miedziowi popełnili błąd w obronie, wpuszczając rozpędzonego Górskiego. Legionista miał jednak zaskakujące przywitanie ze strony bramkarza, który w porę wyszedł mu na spotkanie i wybił piłkę.
W 21 minucie spotkania przy futbolówce przed polem karnym Legii, znalazł się Rakels. Łotysz został sfaulowany, ale sędzia nie zauważył tej sytuacji. Do piłki dopadł się wtedy Famulski Ariel i wpakował piłkę do siatki Legii. 1:1! Zagłębie znacznie się ożywiło, i w 27 minucie spotkania na polu karnym legionistów w zamieszaniu, piłka trafiła pod nogi Mariusza Malarowskiego, który strzałem pod brzuchem Jakuba Szumskiego, dał Zagłębiu prowadzenie 2:1! W 27 minucie Legia znowu zagroziła bramce Zagłębia, ale tutaj bohaterem okazał się niezawodny Konrad Forenc. W 32 minucie, kontratak miedziowych był zabójczy. Swoje pięć minut miał w końcu Adrian Rakowski, który pokonał Szumskiego, pewnym strzałem z dystansu. Zagłębie 3:1 Legia. Odpowiedzią warszawiaków, był atak Macieja Górskiego., który dostał futbolówkę na głowę i odbił ją w kierunku bramki Forenca. Na szczęście ten obronił. Do końca pierwszej odsłony meczu arbiter doliczył 1 minutę. Kilkoma składnymi akcjami popisał się Denis Rakels, jednak za każdym razem, albo był powstrzymywany faulem, albo tracił piłkę.
Mówi Ariel Famulski, strzelec wyrównującej bramki dla miedziowych. – Mecz jest ciężki. Legia jest ciągle przy piłce i rzadko ją traci. Ale my również nie dajemy za wygraną. W drugiej połowie musimy trochę nadgonić, choć wygrywamy 3:1.
Na początku drugiej odsłony meczu, za Krzysztofa Danielewicza oraz Roberta Pisarczuka weszli Dariusz Malarowski oraz Mariusz Szuszkiewicz. Już w 46 minucie meczu, Legia wyprowadziła groźną akcję. Pierwsze skrzypce grał Marcin Bochenek. To również on oddał strzał na bramkę Forenca, jednak ten wyciągnął się przez całą ramkę i wyłapał piłkę . Minutę później Szymon Sołtyński dostał futbolówkę pod nogi, i ze środka boiska rozpoczął samotny rajd w kierunku bramki Legii. Niestety zapał Szymona ostudzili obrońcy Warszawy.
W 48 minucie meczu, Denis Rakels zostaje ukarany żółta kartką, bo jak twierdził sędzia symulował faul. W 68 minucie za Famulskiego wszedł Kusowski Rafał. Ten zawodnik, już w dwie minuty po pojawieniu się na boisku pokazał, że jest w dobrej formie. Jego strzał z rzutu wolnego prawie zakończył się czwartą bramką dla Lubina, a jego gra skrzydłami mocno napsuła warszawiaka krwi. W 73 minucie żółta kartką za faul na Rakowskim został ukarany Marcel Gąsior. W 75 minucie za Sołtyńskiego, na boisku pojawił się nowy zawodnik miedziowych, Daniel Gałach. Do końca meczu bardzo aktywny był Rakowski Adrian oraz Mariusz Malarowski. Niestety w doliczonych pięciu minutach Zagłębie nie podwyższyło już rezultatu spotkania. Ostatecznie jednak miedziowi miażdżą Legię 3:1.
Mówi Tomasz Bożyczko, trener Zagłębia Lubin. – Wyglądało to dobrze. Tak miało być. Do takiego przeciwnika jak Legia, trzeba podchodzić z dużą dozą niepewności. Bo jest to zespół nieobliczalny. Zresztą pokazali to w minionym sezonie. Dzisiaj moi zawodnicy zagrali wspaniale. Debiut Malarowskiego, Kowalskiego raz Azikiewicza pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku. Zagrał też nowy zawodnik, Gałach. Będziemy go obserwować. Myślę, że to jest taki środkowy napastnik.
Mówi Konrad Forenc, Zagłębie Lubin. – Zaczeliśmy od małego błędu w obronie. I przegrywaliśmy dlatego 0:1. Musieliśmy jednak podnieść głowy do góry i grać zespołowo, bo na początku była to zdecydowanie indywidualna gra. Ja wykonywałem swoją pracę. Jeśli kolega w obronie popełni błąd, to ja go muszę zastąpić i być w tym miejscu, pokazując się z dobrej strony. Myślę, że cały zespół zasługuje na pochwałę. I dążymy do trzeciego z rzędu mistrzostwa Polski.