LUBIN. Historia rodziny, która potrzebuje jedzenia by przeżyć, poruszyła serca naszych Czytelników. Zorganizowana przez nas zbiórka żywności cieszyła się dużym powodzeniem. Lubinianie udowodnili, że nie są obojętni na ludzką biedę.
Kilkadziesiąt kilogramów żywności, reklamówki pełne ubrań i artykułów przemysłowych trafiło do potrzebującej rodziny, która znalazła się w naprawdę ciężkiej sytuacji.
– Odkąd chłopak stracił pracę, ta rodzina nie ma za co żyć, dlatego tak bardzo chcę im pomóc – mówi pani Magdalena, która pomaga rodzinie. – Tym bardziej, że tam jest małe dziecko, więc nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby nie było co do garnka włożyć – podkreśla kobieta.
Okazało się, że los tych ludzi nie jest obojętny mieszkańcom naszego miasta, którzy przynieśli jedzenie, środki chemiczne, zabawki, odzież, a nawet ręczniki. – Sam mam dzieci i nie wyobrażam sobie, żeby moi synowie nie mieli co jeść albo w co się ubrać – podkreśla darczyńca.
Takich gestów było znacznie więcej. Swoje serca otworzyli również pracownicy Ośrodka Medycyny Pracy przy ul. Słonecznej. – Zebraliśmy bardzo dużo żywności, zabawek i środków chemicznych. Każdy coś przyniósł i tak się zebrało – informują pracownicy. – Taką iskrę rozpaliła jedna z naszych laborantek. Każdy przyniósł, co mógł i tak zebraliśmy kilka kartonów – dodają.
I to właśnie dzieki takim ludziom rodzina może spać spokojnie, nie martwiąc się o byt co najmniej przez kilka tygodni. – Za wszystko bardzo dziękujemy. To dla nas wiele znaczy, nawet nie wiemy, jak mamy wyrazić swoją wdzieczność – podumowuje wzruszona rodzina.