Dwa miesiące tzw. lockdownu z powodu epidemii spowodowało, że wyniki sprzedażowe grupy CCC mocno poszybowały w dół. Drugi kwartał zakończył się przychodami o ponad 20 proc. niższymi niż rok temu.
Spadek przychodów był skutkiem zamknięcia sklepów stacjonarnych. CCC musiało ratować wyniki sprzedażą internetową, organizując szereg promocji w swoich e-sklepach oraz uruchamiając platformy on-line i aplikacje dostępne w kilku krajach Europy. W samym sklepie Eobuwie ta strategia przyniosła o ponad 50 proc. większą sprzedaż, na którą złożyło się aż 2,8 mln zamówień. Mimo to pandemia dała się całej grupie mocno we znaki. CCC musiało skorzystać m.in. z tarczy antykryzysowej.
– Zamknięcie sklepów na siedem tygodni oraz głębokie tąpnięcie w poziomie odwiedzalności w sklepach skutkowało utratą przez firmę około miliarda złotych wpływów. Zareagowaliśmy na lockdown bardzo szybko. Zrealizowaliśmy plan oparty o porozumienie z bankami, obligatariuszami, wykorzystanie programów pomocowych. Z sukcesem przeprowadziliśmy emisję akcji, pozyskując ponad pół miliarda złotych – wyjaśnia prezes spółki CCC, Marcin Czyczerski. – Wstępne dane za drugi kwartał pokazują, że ustabilizowaliśmy sytuację wykorzystując wszystkie dostępne możliwości. W obliczu pandemii przyspieszyliśmy tempo rozwoju e-commerce.
Do końca czerwca pracę wznowiło 95 proc. salonów stacjonarnych grupy. Niepewność powodowana przez zagrożenie koronawirusem sprawiło, że spółka ograniczyła plan otwarć kolejnych sklepów. Wcześniej zapowiadała 60 tys. m2 netto tylko w 2020 roku.