Przeniosą siedzibę KGHM do stolicy?

14

LUBIN. Taką informację przekazali dziś politycy Prawa i Sprawiedliwości. Według nich, wiele wskazuje na to, że jeśli Platforma znów wygra najbliższe wybory parlamentarne, władze i biuro zarządu Polskiej Miedzi mogą zostać przeniesione do Warszawy.

 

– W kuluarach sejmowych od dawna mówi się o powrocie do tej koncepcji sprzed lat – zdradza poseł PiS Dawid Jackiewicz, który gościł dziś w Lubinie na konferencji prasowej z udziałem radnego sejmiku i byłego prezesa miedziowego koncernu Krzysztofa Skóry oraz radnego powiatowego i kandydata do Sejmu Krzysztofa Kubowa.

Zdaniem przedstawicieli PiS najlepiej by było, gdyby tzw. tuskobus (specjalny autobus, w którym prezes rady ministrów jeździ po Polsce – przyp. red) pojawił się w Lubinie. Wówczas byłaby okazja, by spytać premiera o te plany.

– Zresztą chcielibyśmy zobaczyć, jak Donald Tusk odważnie tłumaczy się wyborcom w Lubinie z deklaracji złożonych w tym mieście cztery lata temu. Niech powie prosto w oczy lubinianom, dlaczego ich oszukał i wbrew obietnicom sprzedał akcje KGHM? – nawołują Jackiewicz, Skóra i Kubów.

Zdaniem Krzysztofa Skóry ostatnie wybory przedstawicieli załogi do nadzoru Polskiej Miedzi to farsa. Przypomniał, że w poprzednich brało udział około 54 proc. pracowników, podczas gdy teraz raptem 3,6 proc.

– Minister skarbu powoduje duży bezwład w spółce. W KRS-ie nadal nie ma aktualnego składu rady nadzorczej KGHM – komentuje były prezes spółki.

Politykom Prawa i Sprawiedliwości nie podoba się także fakt, że KGHM sponsoruje spektakl reżyserowany przez Jacka Głomba, który kandyduje na senatora z poparciem PO. – To kupczenie publicznymi pieniędzmi spółki – mówi Krzysztof Skóra.

Tymczasem artysta tłumaczy, że to właśnie za czasów prezesury Krzysztofa Skóry jego teatr otrzymał najwięcej dotacji.

– Zgodnie z naszym programem wyborczym, KGHM powinien inwestować w regionalne przedsięwzięcia. Mecenat, oczywiście, jest wskazany, ale nie w połączeniu z kampanią wyborczą – mówi Dawid Jackiewicz.

Krzysztof Skóra przypomina, że kiedy w poprzedniej kampanii KGHM sponsorował koncert dla Polonii w Chicago, Aleksander Grad złożył wtedy doniesienie do prokuratury, która zresztą nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. – Dlaczego więc teraz minister nie kieruje się do prokuratury? – dopytuje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY