Przegrana Kubota

17

Lubinianin Łukasz Kubot odpadł w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa (z pulą nagród 16,807 mln euro). Polski tenisista przegrał 6:7 (5-7), 7:6 (7-4), 2:6, 4:6 ze startującym z dziką kartą Francuzem Jousselinem Ouanną.

 

Mecz rozgrywany na korcie numer jeden trwał trzy godziny i 35 minut, a Polak popełnił w nim 38 niewymuszonych błędów, przy 25 po stronie Ouanny.

Kubot rozpoczął mecz od prowadzenia 2:0, ale w czwartym gemie stracił przewagę "breaka". W tie-breaku pozwolił rywalowi odskoczyć na 2:5 i 4:6, po czym obronił pierwszego setbola. Przy drugim pozwolił się minąć w drodze do siatki, a była to najdłuższa partia – trwała 66 minut.

W drugim secie Polak nie wykorzystał prowadzenia 4:2, ale tym razem zapanował nad nerwami w tie-breaku, choć zakończył go dopiero przy trzeciej okazji 7-4 (prowadził wcześniej 6:2).

Zaraz po tym nieoczekiwanie zgubił koncentrację i przegrał cztery pierwsze gemy. Utrzymał dwukrotnie własne podanie, ale nie udało mu się odrobić strat.

Ostatnia partia była wyrównana do stanu 3:3, gdy Kubot ponownie stracił swój serwis. Do końca jednak walczył później o każdy punkt, a w dziewiątym gemie obronił dwa meczbole, ale też nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie Francuza.

– Szkoda pierwszych dwóch setów, bo Łukasz mógł je wygrać po 6:3 i wtedy by się gra inaczej pewnie ułożyła. Uciekło mu kilka szans i Ouanna uwierzył w siebie i pociągnął dalej mecz. Miał przy tym sporo szczęścia: kilka razy linie w ważnych wymianach czy taśmy, ale pokazał, że gra lepiej, niż można sądzić po jego 130. miejscu w rankingu. Gdyby nie liczne kontuzje, to pewnie już dawno byłby w czołowej 50-tce – powiedział po meczu Wojciech Fibak.

Wcześniej z turniejem pożegnał się również Michał Przysiężny, który w swoim paryskim debiucie poniósł porażkę 1:6, 0:6, 4:6 z rozstawionym z numerem 11 Rosjaninem Michaiłem Jużnym.

Obaj polscy tenisiści rozegrali swoje mecze na korcie numer jeden, niegdyś korcie centralnym Roland Garros, który ponad dwie dekady temu musiał ustąpić miejsca dwóm większym arenom noszącym imiona Philipa Chatriera i Suzanne Lenglen.

Podczas pojedynku Przysiężnego publiczność sprawiedliwie oklaskiwała obydwu zawodników, choć więcej powodów do owacji dawał swoją grą Jużny. Polaka okresami wspierała kilkuosobowa grupa rodaków: siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie z rodzicami Piotrem i Martą, Alicja Rosolska oraz debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.

Natomiast Kubot miał przeciwko sobie niemal pełne trybuny francuskich kibiców, którzy wciąż wołali "allez, allez Joussi!", wspierali go głośną owacją, a po wygranych gemach czy setach robili meksykańską falę, znaną ze stadionów piłkarskich.

Ten doping wyraźnie pomagał Ouannie, który chwilami grał wręcz koncertowo, a szczególnie groźne były jego uderzenia z forhendu. Bardzo dobrze też serwował, chociaż bardzo często wchodził nogami na linię przy podaniu.

– No cóż, gospodarzom na Wielkim Szlemie sędziowie raczej nie wywołują błędów stóp – skwitował ten fakt dyplomatycznie Fibak.

źródło: wp.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY